Porzucił samochód na drodze. Strażnicy: nie odholujemy

fot. Anna
fot. Anna
Źródło: | Igor Smirnow/Gazeta Polska/Forum
U zbiegu ulic Słowackiego i Żeromskiego, między dwoma jezdniami ktoś porzucił samochód. Auto stoi częściowo na jezdni i utrudnia ruch, ale straż miejska nie reaguje - informuje internautka. Strażnicy odpowiadają: - Nie mamy podstaw do usunięcia pojazdu, ale spróbujemy interweniować u właściciela.

- To jakiś absurd! - alarmuje nasza czytelniczka, Ania, która przysłała nam zdjęcie porzuconego auta. - Samochód stoi tu już od doby, a straż miejska nie zrobiła nic, żeby go usunąć - mówi.

Dopisali do zgłoszenia

- Nie wierzę, że przez 24 godziny nie przejechał tędy żaden patrol. A jeśli tak, to przecież też nie jest w porządku - zauważa. I dodaje, że sama zgłosiła sprawę straży miejskiej. Tam usłyszała, że mundurowi mają już zgłoszenie w tej sprawie. - Nie powiedzieli, że usuną przeszkodę, tylko że... dopiszą moje zgłoszenie do tego już istniejącego.

Na tym nie koniec. O interwencję poprosiła też strażnika, który właśnie wypisywał mandaty przy ulicy Mickiewicza. - Zapytałam, czy jak skończy, mógłby się zająć tym samochodem. Odpowiedział, że już tam był i samochód przecież nie przeszkadza. Tymczasem on wystaje na jezdnię. Samochód osobowy się przeciśnie, ale ciężarówka czy autobus już nie - opisuje Ania.

Nie ma sposobu na zawalidrogi

Warszawska straż miejska ciągle nie potrafi sobie poradzić z usuwaniem porzuconych aut. Zwykle tłumaczy się tym, że nie może usunąć samochodu, który nie utrudnia ruchu. W tym przypadku samochód wystaje na jezdnią i choć za tylną szybą ma trójkąt, to nie ma wątpliwości, że utrudnia ruch.

Czemu przez 24 godziny nie został usunięty? Zapytaliśmy rzeczniczkę straży miejskiej.

Strażnicy pojadą do właściciela

- Na miejscu były podejmowane interwencje. Funkcjonariusze, którzy byli na miejscu, nie stwierdzili podstaw do usunięcia pojazdu - wyjaśnia Monika Niżniak. - Ustalili właściciela pojazdu, natomiast nie dysponuje on zarejestrowanym numerem telefonu. Patrol dotrze do jego miejsca zamieszkania. Jeśli właściciel będzie obecny, zostanie zobligowany do usunięcia pojazdu w jak najszybszym terminie - mówi Niżniak.

roody/mz

Czytaj także: