Nie będzie pasów rowerowych na Bartóka. Ich wymalowanie zakładał projekt obywatelski zgłoszony do budżetu partycypacyjnego. Ale dzielnica przygotowała jego własną wersję.
Zgodnie z wybranym w budżecie partycypacyjnym projektem ulica Bartóka miała być zwężona do dwóch trzymetrowych pasów, po jednym w każdą stronę. Koncepcja zakładała również stworzenie azylów dla pieszych i wymalowanie pasów rowerowych. Podobne były założenia dla Jastrzębowskiego, Cynamonowej i Dereniowej. Na dwóch ostatnich ulicach pasy dla rowerów już są.
W grudniu pisaliśmy, że powstał projekt przebudowy Bartóka. Prace wykonawcze poprzedziły jednak spacery z mieszkańcami. Przyszła na nie grupa, która zmian nie chciała, więc dzielnica zmieniła zdanie. Teraz zaprezentowała nową koncepcję.
Kiedy pasy rowerowe?
W nowym projekcie pasów rowerowych nie ma. Za to przy metrze Ursynów będzie o pięć miejsc parkingowych więcej. Nowa koncepcja przewiduje też doświetlenie dwóch przejść dla pieszych oraz wybudowanie azylów. Zebry usytuowane teraz na wysokości przedszkola i gimnazjum zostaną przesunięte o kilkadziesiąt metrów w stronę Jastrzębowskiego.
Kierowcy będą mogli zaparkować równolegle przy al. KEN, teraz robią to prostopadle. Ursynowski ratusz zapowiada też poszerzenie chodników.
- Priorytetem jest bezpieczeństwo. Zaproponowana koncepcja jest dowodem na to, że zawsze istnieje kilka rozwiązań. Mam nadzieję, że wypracowane wspólnie z mieszkańcami rozwiązanie zostanie szybko wdrożone - wyraża nadzieję Burmistrz Ursynowa Robert Kempa.
Urzędnicy przekażą teraz projekt spółdzielni "Stokłosy". Jeżeli jej zarząd nie zgłosi uwag, koncepcja zostanie przekazana do zatwierdzenia przez Biuro Polityki Mobilności.
Zmiany na Bartóka zostaną wprowadzone w dwóch etapach. Drugi projekt ma dotyczyć wyznaczenia "przejazdu dla rowerzystów", ale na tę inwestycję trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Burmistrz Ursynowa zapewnia, że choć z pasów zrezygnowano, droga rowerowa w tym miejscu powstanie.
- Musimy poczekać, aż spółdzielnia zatwierdzi pierwszy projekt, wtedy przejdziemy do przygotowania koncepcji przejazdu dla rowerów - mówi Kempa.
Realizacja projektu pochłonie dwa razy więcej pieniędzy niż przewidywano w projekcie obywatelskim.
Kontrowersyjny projekt
To nie pierwsze kontrowersje wokół budżetu partycypacyjnego na Ursynowie. Jak pisaliśmy, w 2014 roku całą pulę - trzy miliony złotych, zgarnął projekt stworzenia ośrodka dla osób niepełnosprawnych. Jego pomysłodawcy podejrzewani byli o nieuczciwe zbieranie podpisów poparcia dla inwestycji, a dzielnicowa radna Ewa Cygańska (Nasz Ursynów) o lobbowanie w urzędzie dzielnicy i przepuszczenie projektu przez sito weryfikacji.
W drugiej edycji mieszkańcy opowiedzieli się za uspokojeniem ruchu na ulicy Stryjeńskich. Choć kawałek dalej droga i tak się zwęża, pomysł uspokojenia ruchu wywołał tak gwałtowne protesty, że ekipa Roberta Kempy wycofała się z niego rakiem, tłumacząc to budową obwodnicy.
kz/mś