Przejechał radiowóz, przeszedł policjant. Honda zaparkowana w taki sposób, że ograniczała widoczność i blokowała chodnik, nie wzbudziła zainteresowania stróżów prawa, choć stała przed komendą. Na warszawa@tvn.pl dostaliśmy zdjęcia kolejnego mistrza parkowania, jak pisze nasz czytelnik, nie poniósł konsekwencji.
"Byłem świadkiem bardzo niebezpiecznej sytuacji przy komendzie policyjnej na Żytniej. Samochód o rejestracji WB zaparkował tuż przed przejściem dla pieszych, blokując dodatkowo cały chodnik tak, że ludzie musieli obchodzić go ulicą" - napisał do nas Jan.
I dodał, że dochodziło do niebezpiecznych sytuacji: piesi omijali samochód, idąc po ulicy, którą poruszały się inne pojazdy. "Przejeżdżający radiowóz, który był świadkiem tego zdarzenia, nie zareagował. Tak samo jak przechodzący obok policjant"- podsumował Jan.
Według naszego czytelnika samochód był zaparkowany na chodniku od godziny 10.30.
Po 11.30 na miejsce pojechał nasz reporter, ale auta już tam nie było.
Policja wyjaśnia
O sprawę zapytaliśmy wolską komendę policji.
"Parkowanie pojazdów mechanicznych jest dokuczliwym problemem mieszkańców dzielnicy, co nie zwalnia nikogo z przestrzegania obowiązujących przepisów prawnych. Podjęto kroki mające na celu wyjaśnienie sytuacji oraz zaktywizowanie funkcjonariuszy do podejmowania działań, nie tylko represyjnych, ale oddziałujących wobec kierowców łamiących przepisy prawa ruchu drogowego" - odpisała podkomisarz Marta Sulowska.
Zaparkowane auto przy przejściu dla pieszych
Zobacz też : "Kierowniczka muzeum parkowała na Pawiaku"
Toyota na Pawiaku
Toyota na Pawiaku
Toyota na Pawiaku