O wizycie ministra w sądzie informował portal tvn24.pl. Sprawa nie była służbowa. Proces dotyczył pomówienia, a wytoczył go Macierewiczowi lobbysta Marek Dochnal.
Gdy szef resortu był w budynku, przed sądem czekały na niego samochody żandarmerii. Auta stały poza miejscem wyznaczonym do parkowania.
Policja podjęła czynności
O komentarz do sprawy poprosiliśmy policję i straż miejską. W odpowiedzi na pytanie, czy funkcjonariusze zamierzają podjąć jakieś działania, Magdalena Bieniak ze stołecznej policji odpowiedziała jedynie, że Wydział Ruchu Drogowego KSP "podjął czynności wyjaśniające".
Strażnicy miejscy przyznali natomiast, że 25 kwietnia "nie podejmowali czynności w związku z parkowaniem aut w miejscu niedozwolonym w rejonie adresu Ogrodowa 51a, gdzie znajduje się sąd rejonowy".
Udzielająca nam odpowiedzi Katarzyna Dobrowolska zaznaczyła też, że straż miejska "nie ma uprawnień wszczynania czynności na podstawie publikacji prasowych". - Aby materiał zdjęciowy mógł być wykorzystany, świadek zdarzenia powinien stawić się we właściwym oddziale terenowym straży miejskiej i złożyć do protokołu zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia dołączając materiał zdjęciowy jako dowód w sprawie - dodała Dobrowolska.
Zgłoszenie do żandarmerii
W przypadku żołnierzy sprawa jest jednak nieco bardziej skomplikowana. Jak wyjaśnia funkcjonariuszka, ściganie wykroczenia popełnionego przez żołnierza następuje na wniosek dowódcy jednostki wojskowej albo kierownika instytucji, w której dana osoba pełni służbę.
- W związku z powyższym świadek zdarzenia, jeśli ma wiedzę, że pojazdem kierował żołnierz, powinien powiadomić żandarmerię wojskową - radzi Dobrowolska.
Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się również do Żandarmerii Wojskowej. Czekamy na odpowiedź.
Kolizja limuzyny
Pod koniec marca informowaliśmy na tvnwarszawa.pl o kolizji samochodu Żandarmerii Wojskowej. W limuzynie jechał wtedy Bartosz Kownacki, zastępca Macierewicza. Czytaj więcej o tym zdarzeniu:
Kolizja limuzyny ministra
skw/kw/mś