Późnym wieczorem drogowcy udrożnili trasę S79 w rejonie węzła Marynarska. Przejezdne są dwa pasy w kierunku węzła Lotnisko i jeden w przeciwną stronę. Na pozostałej części nadal trwa odpompowywanie wody, która zalała jezdnię po opadach deszczu.
"Do ruchu dopuszczono środkowy pas w kierunku lotniska. Obecnie ruch odbywa się lewym pasem w kierunku w. Marynarska i lewym i środkowym pasem w kierunku w. Lotnisko" - poinformowała po godz. 22 GDDKiA.
Utrudniania trwają cały poniedziałek. Lewy pas ruchu zjazd z ul. Marynarskiej na S79 w kierunku lotniska udało się udrożnić dopiero o 16. "Ponadto, tak jak dotychczas, dostępna jest łącznica wjazdowa od ul. Cybernetyki w kierunku ul. Marynarskiej oraz łącznica z ul. Sasanki (Żwirki i Wigury) na S79 w kierunku lotniska" - informowała wówczas GDDKiA.
Ok. godz. 20. reporter tvnwarszawa.pl podał, że ekipie udało się udrożnić kolejny pas. - Od strony Południowej Obwodnicy Warszawy do Żwirki i Wigury. Dzięki temu trasa S79 jest przejezdna. W każdym kierunku czynny jest jeden pas ruchu - relacjonował. Zamknięta pozostawała estakada umożliwiająca wjazdowa z S79 na ul. Marynarską (w stronę Galerii Mokotów).
"Wody było bardzo dużo"
Zmagania drogowców trwają od nocy z niedzieli na poniedziałek. Przed południem Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka GDDKiA mówiła, że trudno określić, kiedy skończą się utrudnienia. - Nie da się określić, ile czasu zajmie jeszcze odpompowywanie wody. Ciągle działamy na miejscu. W miarę możliwości będziemy starali się odblokowywać zamknięte odcinki - informowała.
Dlaczego odpompowywanie trwa tak długo? - Trasa jest na dole. Cała woda spływała z góry właśnie tutaj. Jej ilość była duża, bo deszcz padał bardzo długo i nie ułatwiał prac - powiedziała rzeczniczka GDDKiA. - Wszystko się skumulowało. Najwidoczniej jest gdzieś jakiś defekt. Będziemy szukać przyczyn, kiedy wszystko zostanie odpompowane - dodała.
Zamknęli fragment drogi
Ekipy pracowały od północy przez cały dzień, mimo obniżającej się temperatury powietrza.
Sytuacja przed godz. 9 nieco się poprawiła, chociaż dojazd do Służewca Przemysłowego wciąż był trudny. Samochody stały na S79 w gigantycznym korku. - Teraz na S79 jest spokojniej, nie ma już korków - dodał po godz. 16 Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl.
Na miejscu była też reporterka TVN24 Justyna Kosela. - Wody na jezdniach jest trochę mniej, jednak trasa wciąż jest zamknięta - relacjonowała. - Od wczoraj drogowcy starają się uporać z tym problemem. Jak poinformowała GDDKiA, po północy wezwano na pomoc strażaków. Jednak i oni nie uporali się z wciąż napływającą wodą - dodała.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad powiadomiła o awarii przed godz. 6 rano. Drogowcy zdecydowali o zamknięciu fragmentu drogi ekspresowej S79.
"W obrębie w. Marynarska zamknięty został ciąg główny oraz łącznica zjazdowa w kierunku Centrum" - napisała w komunikacie (chodzi o zjazd w stronę al. Krakowskiej).
Z powodu dużych i ciągłych opadów woda zalała jezdnię. - Mamy awarię kanalizacji deszczowej, na miejscu pracują nasze ekipy. Co najmniej do godz. 9 ulica będzie zamknięta - precyzowała rano Urszula Sękulska z GDDKiA.
W porannym szczycie komunikacyjnym sytuację na węźle obserwował reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak. - Z trasy S79 można zjechać tylko w kierunku "Mordoru". Zamknięty jest przejazd w stronę centrum do al. Krakowskiej. Kierowcy jadący od strony Mokotowa nie mogą skręcić w S79 do lotniska - podawał.
Z powodu zamknięcia trasy na S79 utworzył się korek. - Samochody stoją już od ulicy Poleczki, bo wszyscy kierowani są w stronę "mordoru". Od czasu do czasu zdarza się, że mimo zakazu kierowcy forsują kałuże - dodał Lech Marcinczak.
skw/mś/kw/b