Strażacy odpompowali mieszaninę wody i substancji ropopochodnej z ulic Wysockiego i Krakusa na Targówku. Do wycieku doszło we wtorek przed południem.
- To przedziwna sytuacja. Pierwszy raz coś takiego widzę. Cała ulica Wysockiego i Krakusa jest dosłownie utopiona w substancji przypominającej olej napędowy. Jest to w zasadzie mieszanina starego oleju z wodą. Samochody do połowy kół są utopione w tej cieczy. To czarna substancja, która oblepia wszystko - relacjonował nasz reporter Tomasz Zieliński na antenie TVN24. Wokół unosił się fetor ropy naftowej.
Na miejscu pracowali strażacy i pracownicy miejskich wodociągów. Po godzinie 15 Wojciech Kapczyński ze straży pożarnej poinformował nas, że woda jest już wypompowana. - Zabezpieczamy miejsce zdarzenia do czasu, aż ulica zostanie posprzątana - powiedział.
O godzinie 16 sytuację na zalanej ulicy obserwował nasz reporter Artur Węgrzynowicz. - Wciąż czuję zapach ropy. Kierowcy, którzy zaparkowali w tym miejscu auta, zastanawiają się jak wyjechać. Obawiają się, że koła będą oblepione lepkim błotem i przez to śliskie - relacjonował nasz reporter.
Woda ze zbiornika osadowego
Prawdopodobnie woda wyciekła ze zbiornika zlokalizowanego na końcu ulicy Krakusa.
Na początku akcji służby podejrzewały, że woda z niego musiała wpaść do starego kanału, który był wypełniony cieczą ropopochodną. I z tego kanału substancja ropopochodna oraz woda wylały się na ulice.
- Strażacy nie są jeszcze w stanie namierzyć tego miejsca, w którym woda wymywa tę substancję na ulicę. Wyciek jest intensywny. Woda wypływa na ulicę między innymi ze studzienek burzowych - relacjonował przed południem nasz reporter.
Służby udrażniały zalaną ulicę
- Ten wypływ wody nie jest w ogóle związany z działalnością naszej spółki. Doszło do uszkodzenia zbiornika, który znajduje się na terenie prywatnym i nie jest częścią instalacji Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji - informowała Marzena Wojewódzka, rzeczniczka spółki. I dodała, że na miejscu jest pogotowie kanalizacyjne, ściągane są również kolejne pojazdy, które pomogą w odpompowaniu wody i udrożnieniu zalanych ulic.
Rzeczniczka zapewniała też, że wyciek nie wpływa w żaden sposób na funkcjonowanie miejskiej instalacji wodociągowej i kanalizacyjnej. Mieszkańcy nie powinni mieć problemów z dostępem do wody.
Czy woda była zanieczyszczona?
Nasi reporterzy na miejscu zwracali uwagę na unoszący się zapach ropy naftowej. W wodzie widać było tłuste plamy czarnej substancji. Jednak służby przed południem zaprzeczały, że miało dojść do wycieku substancji ropopochodnej.
Jak informował Wojciech Kapczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej, na miejscu wycieku "nie ma zagrożenia chemicznego". - Substancją, która zalewa ulicę Krakusa jest woda – stwierdził strażak w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Sprawdziliśmy, czy wyciekiem zajmują się pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Nie zostaliśmy zadysponowani na miejsce ze względu na stwierdzenie, że woda nie zawierała substancji chemicznych czy ropopochodnych i nie doszło do zanieczyszczenia środowiska – przekazał nam Andrzej Gołębiewski, zastępca naczelnika wydziału inspekcji.
To, czy w wodzie znalazły się substancje ropopochodne próbowali ustalić pracownicy urzędu dzielnicy. - Na miejscu są inspektorzy wydziału ochrony środowiska i wydziału infrastruktury. Właśnie udali się na teren budowy, gdzie znajdował się zbiornik - poinformował Rafał Lasota, rzecznik Targówka. I dodał, że będą oni próbowali ustalić, czy ktoś nie wylał oleju napędowego lub ropy do zbiornika. - Widać, że resztki olejowe unoszą się po powierzchni wody, która wyciekła na ulicę - zauważył.
Ropa wypłynęła ze zbiorników PKP
Dopiero po wizycie miejskich urzędników na miejsce wezwano WIOŚ. Inspektor powiedział nam później, że ropa wypłynęła ze starych zbiorników PKP.
Sytuację obserwuje też Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. - Jak zawsze w takiej sytuacji biuro ocenia wielkość zagrożenia - zapewniła Dominika Wiśniewska z biura prasowego ratusza.
kk/pm