30. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Światełko do Nieba rozbłysło w wielu polskich miastach, w tym w Warszawie. Tu, w wielkim namiocie na placu Defilad, dla WOŚP zagrało w sumie 17 gwiazd.
TVN GRUPA DISCOVERY JEST GOSPODARZEM I PARTNEREM 30. FINAŁU WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY
Jubileuszowy, 30. już Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zwieńczyło tradycyjne już Światełko do Nieba. Huczne odliczanie nastąpiło tuż przed godziną 20. W koncertowym namiocie, który stanął na potrzeby imprezy na placu Defilad, sygnał do startu pokazu fajerwerków dali szef WOŚP Jurek Owsiak razem z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim.
- To jest właśnie 30 lat Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - mówił Jurek Owsiak. - Kochamy was, ściskamy was i gramy do końca świata i jeden dzień dłużej - dodał w czasie pokazu fajerwerków.
W tym roku impreza odbywała się w namiocie na placu Defilad. Organizatorzy zrezygnowali z koncertów pod gołym niebem ze względu na epidemię COVID-19. Na wydarzenie do studia koncertowego, czyli do wielkiego namiotu, zapraszane były osoby z Europejskimi Certyfikatami Covid. Osoby bez certyfikatów musiały poddać się testom na obecność wirusa. Na scenie 30. Finału WOŚP wystąpiło w sumie 17 artystów. Występy rozpoczął koncert zespołu happysad o godzinie 13.40, a zakończyła grupa LemON o 21.40. Wśród artystów pojawili się też: Łydka Grubasa, Jelonek, DeMono, SorryBoys czy Dżem.
Owsiak o fajerwerkach: nigdy się to już nie powtórzy
Na konferencji prasowej Jurek Owsiak był pytany o pokaz fajerwerków w Warszawie. Miasto w ostatnich latach rezygnuje z takich atrakcji ze względu na dobro zwierząt. Dla WOŚP Rafał Trzaskowski zrobił jednak wyjątek. - Postanowiliśmy na 30-lecie Wielkiej Orkiestry zrobić te fajerwerki - przyznał Owsiak. I dodał: - Nigdy się to już nie powtórzy w życiu, nigdy ich już nie pokażemy.
Zapowiedział, że WOŚP będzie szukać nowej formuły Światełka do Nieba. - Może zgasimy wszystkie światła na moment, żeby na chwilę było ciemno, po tylko, żeby jak się zapali światło, żebyście zobaczyli, jak się żyje w ciemności, a jak się żyje, kiedy możemy się radować.
W Łodzi i Białymstoku tradycyjnie, w Poznaniu z telefonami, a w Opolu laserowo
Światełko do Nieba można było zobaczyć w całej Polsce. Najczęściej forma była tradycyjna - czyli efektowny pokaz fajerwerków. Tak było między innym w Białce Tarzańskiej, Sosnowcu, Łodzi czy Białymstoku. Nie brakowało jednak innych pomysłów: i tak na krakowskim Rynku Głównym można było zobaczyć pokazy tańca z ogniem - uczestnicy widowiska stworzyli serce.
Mieszkańcy Opola zamiast wybuchających fajerwerków mogli podziwiać pokaz laserowy. Wielu uczestników miało w rękach zimne ognie. Zimne ognie w dłoniach mieli też mieszkańcy Częstochowy. W Poznaniu było jeszcze inaczej: w trakcie Światełka do Nieba mieszkańcy wykorzystali między innymi latarki wbudowane w telefony komórkowe. W Kutnie, oprócz pokazów laserowych, było konfetti.
W Gdańsku wspominano Pawła Adamowicza
W Gdańsku, przed Światełkiem do Nieba, wspominano zamordowanego - w trakcie Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w 2019 roku - prezydenta Pawła Adamowicza. Jego brat, poseł Piotr Adamowicz, ze sceny nawiązał do ostatnich słów, wypowiedzianych przez prezydenta Gdańska podczas Światełka do Nieba. - Tak się złożyło, że trzy lata temu Paweł powiedział: "Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem". Tak, Gdańsk jest szczodry, Gdańsk umie i chce się dzielić dobrem. I to jest wasza zasługa, że Gdańsk został Europejską Stolicą Wolontariatu jako pierwsze polskie miasto. Jest to rodzaj zobowiązania dla was, a także dla nas. Dzielmy się tym dobrem, bo dzięki wolontariatowi tworzymy naszą lepszą wspólnotę. Powodzenia, ale pamiętajmy, że jest to zobowiązanie - podkreślił Piotr Adamowicz, który słowami nieżyjącego brata nawiązał do tego, że w 2022 roku Gdańsk jest Europejską Stolicą Wolontariatu. Tuż przed gdańskim Światełkiem do Nieba prezydent Aleksandra Dulkiewicz przekazała wolontariuszom symboliczne klucze do miasta. Potem nastąpił pokaz laserowy.
Zbiórka na okulistykę
Hasłem tegorocznej zbiórki jest "Przejrzyj na oczy". Na stronie WOŚP podkreślono, że "wzrok to najważniejszy zmysł człowieka". "Jakiekolwiek problemy z nim związane wpływają na ogólny rozwój i poznawanie świata, dlatego tak istotne jest szybkie stwierdzenie ewentualnych nieprawidłowości i podjęcie leczenia, a czynnikiem niezbędnym do prawidłowej diagnozy i wdrożenia terapii jest nowoczesny sprzęt, którego polskim placówkom brakuje" - wskazano.
Za pieniądze zebrane podczas 30. Finału kupione będą m.in.: angiograf dwupłaszczyznowy do leczenia siatkówczaka, oftalmoskopy do badania dna oka, lampy szczelinowe do diagnostyki przedniego odcinka oka, tonometry do pomiaru ciśnienia śródgałkowego (rogówki i soczewki), synoptofory do pomiaru kąta zeza, urządzenia OCT do bezinwazyjnej diagnostyki schorzeń, tomografii dna oka, mikroskopy i stoły operacyjne.
Finał WOŚP to jednodniowa zbiórka publiczna, organizowana przez Fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. W tym roku w akcję zaangażowane są 1633 sztaby, w tym 90 sztabów zagranicznych m.in. w Tokio, Sydney, Ankarze, a nawet na kole podbiegunowym. Finałom WOŚP towarzyszą także akcje internetowe i wydarzenia zamknięte, które rozpoczynają się już na początku grudnia.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24