"Małże pracujące w Grubej Kaśce, uratowana z hodowli świnka Lily, żyjące swobodnie miejskie koty zajmujące pobliskie nieużytki czy czworoząb bielański – bezkręgowiec zamieszkujący wilgotne fragmenty Lasu Bielańskiego to tylko niektórzy zwierzęcy warszawiacy" - promuje nową wystawę Muzeum Warszawy. Dowiemy się z niej, że człowiek to tylko jeden z ponad pięciu tysięcy gatunków żyjących w stolicy.
Historia Warszawy to nie tylko historia ludzi – mówią kuratorzy wystawy "Zwierzęta w Warszawie. Tropem relacji", która otworzy się już 12 maja w Muzeum Warszawy.
O zwierzęco-ludzkich relacjach
Twórcy bazowali na świadectwach różnych epok: zabytkach, dziełach sztuki i przedmiotach codziennego użytku. Z wystawy dowiemy się, jak zmieniały się ludzko-zwierzęce relacje.
"Ekspozycja przypomina, że człowiek jest tylko jednym z ponad 5000 gatunków żyjących w Warszawie. Choć na co dzień nie zawsze je zauważamy, w Warszawie żyją zwierzęta, które dla nas pracują, dotrzymują nam towarzystwa i dostarczają rozrywki, są źródłem pokarmu i surowców oraz ważnym elementem środowiska - wymienia w zapowiedzi Muzeum Warszawy.
Jak czytamy, będzie to też okazja do omówienia wyzwań współczesności i przyszłości miasta, bo to nie jest naturalną, ani przyjazną przestrzenią dla zwierząt.
"Nasze relacje z nimi są złożone, często nacechowane przemocą i nierównością. Z czasem odkryliśmy perspektywę zoocentryczną i częściej przyjmujemy postawę empatyczną, ale nasz stosunek do zwierząt i przyrody powinien być nieustannie przedmiotem krytycznej refleksji – mówi cytowana w komunikacie dyrektorka Muzeum Warszawy dr Karolina Ziębińska-Lewandowska.
Wystawa potrwa od 12 maja do 3 października. Jest podzielona na pięć wzajemnie przenikających się części, które oddają złożony charakter zwierzęco-ludzkich relacji.
Miasto to też dom zwierząt
"Znajdziemy tu hodowane dla prestiżu okazy, siłę roboczą czyli zwierzęta pracujące dla Warszawy, zwierzęta traktowane jako źródło surowców i towar, mieszkających z nami towarzyszy oraz dzikich sąsiadów. Uzupełnieniem każdej części wystawy są prace współczesnych artystów jak Diana Lelonek i Bartosz Kokosiński, które stanowią krytyczny komentarz do poruszanych zagadnień" - zachęca muzeum.
- Naszym celem jest zabranie głosu w obronie miejskiej przyrody i zwrócenie uwagi na rolę fauny w ekosystemie. A także refleksja nad tym, jaki charakter mają relacje tworzone ze zwierzętami i jak sprawić, by stały się bardziej równościowe – mówi z kolei dr Ewa Wieruch-Jankowska, jedna z kuratorek wystawy.
- Proponujemy, aby spojrzeć na miasto jako siedlisko - międzygatunkową wspólnotę mieszkańców – dodaje kuratorka Lena Wicherkiewicz.
Wystawę kończy, lub zaczyna, w zależności od wybranego kierunku zwiedzania, praca Ecoton grupy Centrala i Natalii Budnik, będąca postulatem przekształcenia miasta, w sieć powiązanych ze sobą, lecz odmiennych biologicznie ekosystemów. Realizacja Centrali przypomina nam, że my, ludzkie zwierzęta, jesteśmy jednym z zamieszkujących Warszawę gatunków i powinniśmy projektować miasto z myślą o innych żyjących tu organizmach.
Hodowane dla rozrywki, jako towar
Pod hasłem okazy, znajdziemy zwierzęta hodowane dla rozrywki, wzbudzające zainteresowanie, służące do ozdoby, wreszcie zaspokajające naukową ciekawość. Ta część wystawy poświęcona jest m.in. objazdowym menażeriom i otwartemu w 1928 Ogródowi Zoologicznemu. Jego pierwotny wygląd zachowały pokazywane na wystawie fotografie Henryka Poddębskiego z lat 30. XX w. Obecnie w zoo, obok funkcji dydaktycznej i rozrywkowej, na plan pierwszy wysuwają się działania naukowe i ochronne. Taką funkcję badawczą prowadzi także Instytut i Muzeum Zoologi PAN wywodzące się od Henryk Poddębski,
"Trudno jednak mówić o okazach bez kontekstu myślistwa – zwierząt, na które polowano i tych, które same brały udział w łowach. Obok trofeów łowieckich na wystawie zobaczymy pracę "Obraz pożerający pejzaż" Bartosza Kokosińskiego, która kwestionuje fascynację kolekcjonerstwem preparowanych zwierząt" - czytamy w zapowiedzi.
Zobaczymy też zwierzęta jako towar, co nawiązuje do przedmiotowego, instrumentalnego sposobu traktowania zwierząt. "To najbardziej przemocowa i jednostronna spośród relacji ludzko-zwierzęcych - jedynie człowiek jest jej beneficjentem. Taka postawa ma długą, trwającą do dziś, historię. Ta część wystawy odpowie na pytanie, gdzie w dawnej Warszawie znajdowały się rzeźnie i targi konne. Spojrzymy także na różnorodne wyroby wykonane z surowców odzwierzęcych. Te dobrze znane, jak płaszcze, buty czy galanteria ze skór i futer, i te mniej oczywiste, jak jedwabny komplet zaprojektowany przez Grażynę Hase czy bluzka od Hersego z gorsetem usztywnionym fiszbinami wieloryba" - opisuje muzeum.
Siła robocza, towarzysze i dzicy sąsiedzi
Zwierzęta przedstawione jako siła robocza opowiada o tych wytrenowanych, pracujących na rzecz Warszawy. "Niegdyś rozwój XIX-wiecznemu miastu zapewniał transport konny ludzi i towarów. Przed I wojną światową w Warszawie pracowało kilka tysięcy koni ciągnących dorożki, omnibusy, tramwaje, karetki czy ciężkie wozy z cegielni. Jednak transport to nie jedyna rola koni w mieście. W tej części poznamy także bohaterów wyścigów konnych, w tym Rulera zwanego koniem wyścigowym stulecia" - przypominają historię organizatorzy.
Zwracają uwagę na to, że współcześnie stawiamy na inne pomocne cechy zwierząt: wyostrzone zmysły słuchu, wzroku czy węchu, umiejętności pilnowania, polowania lub płoszenia innych zwierząt. "I tak sokoły płoszą gołębie i gryzonie w metrze czy na lotnisku, psy wspierają policyjne poszukiwania, a w pompie wodnej Gruba Kaśka żyją małże, które pilnują czystości wody w Warszawie" - wymieniają.
Towarzysze to część ekspozycji poświęcona jest wzajemnej miłości, oddaniu, opiece, trosce i ochronie – także tej prawnej. "Ludzka miłość do zwierząt ma jednak charakter wybiórczy — kulturowo kochamy tylko określone gatunki, jak psy, koty, świnki morskie, chomiki, króliki, kanarki i innych mieszkających z nami pupilów. Zdarzają się akty okrucieństwa wobec zwierząt domowych, o których na wystawie mówi m.in. sugestywny obraz Marka Sobczyka. Jednak relacje z nimi to przede wszystkim troska, czasami tak głęboka, że zapisuje się na kartach historii. Dlatego w tej części wystawy spotkamy zwierzęcych celebrytów, jak słynny kot Iwan Tadeusza Konwickiego, czy imponujący dog arlekin Sambo należący do Eugeniusza Bodo" - opowiada muzeum.
Sąsiedzi to część wystawy mówiąca o dzikich zwierzętach. "W obrębie Warszawy, to blisko pięć tysięcy różnorodnych gatunków ssaków, ptaków i bezkręgowców, które mijamy codziennie, nawet o tym nie wiedząc. W miejskich parkach, na zielonych skwerach i rozległych blokowiskach żyją jeże, myszy, lisy, gołębie i wróble. W stołecznych lasach, które stanowią aż 14 proc. całej powierzchni miasta, mieszkają sarny, dziki, łosie i bobry — na co dzień niezauważane, jednak niezbędne do prawidłowego funkcjonowania otaczającego nas ekosystemu" - wskazuje muzeum.
Wystawa "Zwierzęta w Warszawie. Tropem relacji" potrwa od 12 maja do 3 października w Muzeum Warszawy na Rynku Starego Miasta 28-42. Muzeum jest czynne od czwartku do niedzieli od 11:00 do 20:00. Bilety: 7/12 zł, w czwartki wstęp jest bezpłatny.
katke/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Warszawy