Jak przekazał Robert Szumiata, oficer prasowy śródmiejskiej komendy, policjanci podejrzewali, że w jednym z mieszkań mogą znajdować się znaczne ilości środków odurzających. - Policjanci zorganizowali zasadzkę i czekali, aż nadarzy się właściwy moment, aby wejść do mieszkania. Kiedy na klatce schodowej zauważyli jedną z wytypowanych przez siebie osób, wkroczyli do akcji. Obezwładnili i zatrzymali agresywnie zachowującą się kobietę i wraz z nią weszli do mieszkania - przekazał Szumiata.
Dodał, że obecny w mieszkaniu mężczyzna na oczach funkcjonariuszy "podbiegł do okna balkonowego i w popłochu wyrzucił przez nie torbę podróżną". - Torba spadła wprost pod nogi zabezpieczającego teren policjanta. Były w niej marihuana, mefedron, amfetamina, grzybki halucynogenne oraz ecstasy - wyliczał rzecznik śródmiejskich policjantów.
Kolejne narkotyki policjanci znaleźli w sypialni, salonie, a nawet w zamrażalniku. - W sumie w różnego rodzaju foliowych dilerkach, pudełkach oraz opakowaniach termozgrzewalnych policjanci zabezpieczyli ponad 400 gramów środków odurzających. Do tego jeszcze wagę elektroniczną służącą do porcjowania narkotyków, telefony komórkowe, które mogły być używane do popełniania przestępstw oraz pieniądze w polskiej i obcej walucie - wskazał Szumiata.
Zarówno kobiecie, jak i mężczyźnie postawiono zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków. Za to przestępstwo grozi im do 10 lat więzienia.
Informowaliśmy też o zatrzymaniu dwóch osób. W mieszkaniu były narkotyki warte 300 tysięcy złotych:
Autorka/Autor: dg/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP Warszawa I