Wróciło kilkadziesiąt z 1773 maków, które zasadzono w przeddzień święta Wojska Polskiego na placu Piłsudskiego, a powyrywane dzień po obchodach. O ich zwrot na miejsce prosili organizatorzy akcji.
Maki, które ukwieciły trawnik w pobliżu Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie, zostały wykonane z materiałów biodegradowalnych przez osoby z niepełnosprawnościami na Warsztatach Terapii Zajęciowej w Męczeninie pod Płockiem oraz podczas warsztatów zorganizowanych przez Stowarzyszenie "Jestem" w Płocku. Instalację przygotowała płocka Fundacja "Vivat Polonia!" oraz spółka Stado Ogierów w Łącku.
Kwiatów było 1773, w tym 923 w kolorze czerwonym - dla uczczenia żołnierzy polskich poległych przed 80 laty w walkach o Monte Cassino, a w kolorze purpurowym 850 - tyle bowiem było koni w jednym z 40 pułków kawalerii Wojska Polskiego, według stanu na dzień 1 września 1939 roku. Po obchodach Święta Wojska Polskiego maki zostały zabrane przez przechodniów. Organizatorzy wystawy nie skrywali zaskoczenia i apelowali o zwrot kwiatów na miejsce.
Niewielka część wróciła. "Doceniamy odwagę cywilną"
Jak poinformował prezes Fundacji "Vivat Polonia!" Cezary Supeł, kilkadziesiąt maków z 1773 powróciło na plac Marszałka Józefa Piłsudskiego.
- Bardzo cieszymy się, że chociaż niewielka część maków wróciła. Dziękujemy tym, którzy zreflektowali się i postanowili naprawić swój błąd. Doceniamy też ich odwagę cywilną, która pozwoliła się do tego błędu przyznać. Wierzymy, że to będzie lekcja historii, że przesłanie instalacji zapadnie im w pamiętać na długo - powiedział Supeł.
Wcześniej maki niedaleko Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie pojawiły się za zgodą Dowództwa Garnizonu Warszawa i miały tam pozostać do początku września, aby były widoczne także podczas obchodów rocznicowych wybuchu II wojny światowej. W akcję przygotowania instalacji zaangażowali się wolontariusze, harcerze ze Szczepu 69. im. Bohaterów Monte-Cassino ze stołecznego Ursynowa, strażacy-ochotnicy z Grupy Ratownictwa Specjalistycznego Płock-Podolszyce, a także mieszkańcy Warszawy i przebywający w stolicy turyści.
Cel: upowszechnić symbole narodowe w życiu codziennym
Fundacja "Vivat Polonia!" z siedzibą w Płocku organizuje inicjatywy na rzecz upowszechnienia tradycji narodowych i regionalnych oraz dziedzictwa kulturowego. Od 2011 roku każdego 11 listopada prowadzi akcję "Dzień Kuchni Polskiej" w Narodowe Święto Niepodległości oraz "Barwy Ojczyste", czyli kampanię społeczną na rzecz upowszechnienia obecności polskich symboli narodowych w życiu codziennym.
Państwowe Stado Ogierów w Łącku niedaleko Płocka powstało w 1923 roku na mocy decyzji Prezydenta RP jako jedno z pierwszych stad w niepodległej Polsce i było przed II wojną światową największą hodowlą ogierów w Polsce.
Letnia rezydencja marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego
W ramach obchodów 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Stadzie Ogierów w Łącku odbędą się dwudniowe Ogólnopolskie Zawody w Skokach przez Przeszkody - rozpoczną się 31 sierpnia i potrwają do 1 września. Jak zapowiadają organizatorzy, "zawody będą pełne nawiązań do chlubnych, wielowiekowych tradycji oręża polskiego, aby w ten sposób uczcić pamięć o bohaterstwie żołnierzy Wojska Polskiego, a zwłaszcza kawalerii II Rzeczpospolitej".
Gośćmi specjalnymi będą m.in. żołnierze i konie Szwadronu Kawalerii Wojska Polskiego, który wchodzi w skład Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego.
W latach 1938-1939 na terenie stada w Łącku znajdowała się letnia rezydencja generalnego inspektora Sił Zbrojnych marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Hodowla ściśle współpracowała z 4. Pułkiem Strzelców Konnych, jednostką kawalerii Wojska Polskiego stacjonującej w Płocku w latach 1922-1939. Pułk przyporządkowano do Nowogródzkiej Brygady Kawalerii, a po wybuchu II wojny światowej wszedł on w skład Grupy Operacyjnej Kawalerii gen. Władysława Andersa, której kwatera we wrześniu 1939 roku mieściła się właśnie na terenie stadniny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja "Vivat Polonia!"