W ostatnich tygodniach wywiadowcy z Komendy Rejonowej Policji w Śródmieściu zajmowali się serią rozbojów, do których doszło w dzielnicy. Jak relacjonuje oficer prasowy śródmiejskiej policji młodszy aspirant Jakub Pacyniak, dwaj obywatele Gruzji zostali zatrzymani kilka minut po tym, jak zaatakowali przypadkowe osoby w centrum.
Do pierwszego ataku doszło przy skrzyżowaniu Kruczej i Żurawiej, drugi nastąpił wkrótce przy Nowogrodzkiej. - Sprawcy działali bardzo brutalnie. Na początku podchodzili do swoich ofiar, jeden z napastników wykręcał im ręce i trzymał, a drugi bił. Na koniec kradli pokrzywdzonym rzeczy - opisuje policjant.
Jak dodaje, w trakcie zatrzymania mężczyźni zachowywali się bardzo agresywnie wobec policjantów i próbowali uciec. - Konieczne było użycie środków przymusu bezpośredniego - zaznacza mł. asp. Pacyniak.
Zarzuty za rozboje w centrum Warszawy
Zatrzymani trafili do komendy przy Wilczej, gdzie zostali przesłuchani. Natomiast w miejscach obu zdarzeń przeprowadzono oględziny z udziałem technika kryminalistyki, który zabezpieczył ślady, przesłuchano także świadków i osoby pokrzywdzone.
Do działań włączyli się kryminalni z Wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu. - Na co dzień zajmują się oni najtrudniejszymi sprawami oraz zatrzymują najbrutalniejszych przestępców. Zebrany przez nich materiał dowodowy w tej sprawie zakończył się przedstawieniem 35-latkowi i 37-latkowi zarzutów za rozboje w centrum Warszawy - informuje rzecznik śródmiejskiej policji.
Na wniosek prokuratury, sąd zdecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztu wobec podejrzanych. Obaj mężczyźni spędzą w nim najbliższe trzy miesiące.
Brutalny atak w windzie nagrała kamera
Zdaniem policji, zatrzymany w centrum 35-latek miał również związek z brutalnym rozbojem w jednym z bloków przy alei Jana Pawła II. Do zdarzenia doszło pod koniec listopada, a jego przebieg zarejestrowały kamery monitoringu.
- Agresor wszedł do windy, celowo wcisnął przycisk z najwyższym piętrem, aby mieć dużo czasu do działania. Gdy drzwi windy się zamknęły, zaczął bić 23-latka. W pewnym momencie drzwi się otworzyły, a pokrzywdzony pod wpływem uderzenia wypadł z niej, upadając na podłogę. W tym momencie sprawca wciągnął 23-latka z powrotem do środka i dalej bił, a na sam koniec ukradł mu torebkę z pieniędzmi, dokumentami i telefonem komórkowym - opisuje mł. asp. Pacyniak.
Poszkodowany w ataku mężczyzna doznał poważnych obrażeń głowy, w tym złamania oczodołu. Z ustaleń kryminalnych wynika, że był on przypadkową ofiarą, a sprawca bezpośrednio przed rozbojem śledził go, wybrał dogodne dla siebie miejsce i zaatakował.
W związku ze swoimi podejrzeniami, śledczy przeszukali mieszkanie 35-latka w Ursusie. Ich uwagę zwróciła kurtka wisząca w jednej z szaf. - Jak się okazało w taką samą ubrany był napastnik z windy - zaznacza mł. asp. Pacyniak. Zebrany w tej sprawie materiał dowodowy został przekazany do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ, która będzie podejmować dalsze decyzje w kwestii postępowania.
Dwaj kolejni mężczyźni zatrzymani za narkotyki
W trakcie przeszukania mieszkania 35-latka doszło do zatrzymania dwóch kolejnych obywateli Gruzji. Policja podaje, że mężczyźni mieli przy sobie marihuanę oraz przywłaszczony telefon. Obaj trafili do komendy przy Wilczej.
- 31-latek i 33-latek usłyszeli zarzuty za posiadanie narkotyków, z czego starszy odpowie dodatkowo za przywłaszczenie telefonu komórkowego. Jak wynika z ustaleń kryminalnych, 33-latek świadczył usługi przewozu osób. Podczas jednego z kursów jego pasażer przez chwilę nieuwagi zostawił telefon w aucie, a podejrzany go przywłaszczył - wyjaśnia rzecznik śródmiejskiej policji.
Autorka/Autor: kk/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP I - Śródmieście