Ochroniarz z dworca raził paralizatorem pijaną kobietę. Do sądu wpłynął akt oskarżenia

Dworzec Centralny (zdjęcie ilustracyjne)
Dworzec Centralny (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Dwa miesiące temu dwóch ochroniarzy z Dworca Centralnego interweniowało wobec pijanej młodej kobiety siedzącej w restauracji na antresoli. Jeden z nich szarpał 19-latkę i kilka razy poraził ją paralizatorem. Sprawa trafiła do sądu.

O wniesieniu aktu oskarżenia wobec ochroniarza z Dworca Centralnego poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba.

Jak wyjaśnił w komunikacie, 44-latek jest podejrzany o to, "że w dniu 6 listopada 2024 r. w Warszawie, na terenie restauracji McDonald’s, znajdującej się na antresoli dworca PKP Warszawa Centralna, wykonując obowiązki kwalifikowanego pracownika ochrony fizycznej, przekroczył uprawnienia naruszając dobra osobiste ustalonej pokrzywdzonej w postaci jej nietykalności cielesnej, poprzez użycie siły fizycznej polegającej na szarpaniu ją w okolicach głowy oraz użycia wobec niej trzy razy paralizatora".

"Przesłuchany w toku postępowania przygotowawczego Mariusz Ś. przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień" - poinformował prokurator Skiba.

Mężczyźnie grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. "Ponadto, jeżeli sąd przychyli się do kwalifikacji czynu jako występku o charakterze chuligańskim, przy wymierzaniu kary za wyżej wymieniony występek może dokonać jej obostrzenia w zakresie dolnych granic odpowiedzialności karnej" - zaznaczył prokurator.

Mężczyzna nie był wcześniej karany.

Najpierw poraził ją w ramię, a chwilę później w brzuch

Sprawę, której efektem jest akt oskarżenia wobec ochroniarza, opisywała "Gazeta Stołeczna".

Do zdarzenia doszło w nocy z 5 na 6 listopada 2024 roku. Jak relacjonowała w rozmowie ze "Stołeczną" świadkini zdarzenia, w restauracji na Dworcu Centralnym siedziała młoda kobieta. W pewnym momencie podeszło do niej dwóch ochroniarzy. Z pijaną kobietą nie było kontaktu. Nie reagowała na krzyk ochroniarzy i ich polecenia, żeby opuścić lokal. - Ponieważ nie udało im się jej obudzić, jeden z ochroniarzy użył paralizatora. Najpierw poraził ją w ramię, a chwilę później w brzuch. Ta dziewczyna delikatnie drgała, ale dalej opierała głowę o stół - opowiadała świadkini.

Ostatecznie kobieta została zabrana do izby wytrzeźwień przez wezwanych na miejsce strażników miejskich.

Czytaj też: Dostawał groźby pobicia i śmierci. Szantażysta żądał od niego pięciu tysięcy dolarów

31-latek odpowie za wymuszenie rozbójnicze
31-latek odpowie za wymuszenie rozbójnicze
Źródło: Policja Wola Warszawa
Czytaj także: