Muzeum POLIN zna od podszewki. Przez wiele lat był zastępcą profesora Stoli, później pełniącym obowiązki dyrektora. Teraz sam, przez najbliższe trzy lata, będzie kierował muzeum.
"Wzrasta we mnie motywacja"
- Gdybym obejmował dyrekcję muzeum w normalnych warunkach, to prawdopodobnie byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie – mówi Stępiński.
Dyrektorem zostaje w niełatwym momencie. Przez kilka miesięcy, pomimo wygranego konkursu, minister kultury nie powoływał na stanowisko dyrektora profesora Dariusza Stoli. Kiedy ten zrezygnował z przysługujących mu praw, kandydatem kompromisu stał się właśnie Stępiński.
- Proporcjonalnie do odpowiedzialności wzrasta we mnie motywacja. Motywacja do tego, żeby zrobić wszystko co w mojej mocy, żeby to muzeum było nadal najlepszym muzeum w Polsce, żeby się nadal rozwijało, żeby wyznaczało trendy – zapewnia Stępiński.
I tu kluczowe jest pytanie o to, jak będą wyglądać teraz relacje pomiędzy nowym dyrektorem a ministerstwem kultury. - Instytucję bardzo dobrze zna, załogę zna i zna tematy, którymi to muzeum powinno się zajmować. Wiążemy w związku z tym bardzo duże nadzieje, żeby ta placówka w najbliższych trzech latach wykonywała zadania bardzo ważne dla polskiej polityki historycznej – odpowiada Jarosław Sellin, wiceminister kultury.
Miliony dla muzeum
Zygmunt Stępiński po raz pierwszy jako dyrektor pojawił się w piątek na konferencji prasowej. - Ogromne słowa uznania dla profesora Dariusza Stoli, mojego poprzednika, mojego mentora, człowieka, któremu ogromnie wiele zawdzięczam - podkreślił. Przedstawiał również plany na najbliższe miesiące. Konferencję przerwała wiadomość o tym, że POLIN otrzyma grant norweski w wysokości 10 milionów euro. To decyzja Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ale jak ujawnił wcześniej profesor Dariusz Stola, resort chciał, żeby placówka przekazała część grantu na rzecz nieistniejącego wówczas Muzeum Getta Warszawskiego. - Musiałbym być albo szaleńcem, albo oszustem, żeby zgodzić się na coś takiego – mówił Stola. Zastrzeżenia profesor ujął też na piśmie. "Tygodnik Powszechny", który opisywał sprawę grantu, ujawnił dokument skierowany przez Dariusza Stolę do dwóch urzędniczek ministerstwa. - W którym dopytuje, czy dobrze zrozumiał tę propozycję i jaki był jej sens. Szczegółowo tłumacząc to, co również na tym spotkaniu powiedział – wyjaśnia Michał Okoński z "Tygodnia Powszechnego". Ostatecznie 10 milionów euro trafi do POLIN. Grant zostanie przeznaczony na realizację projektu "Żydowskie Dziedzictwo Kulturowe".
Autorka/Autor: Adrianna Otręba, ran
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24