Sprawę usuwania śladów wojennych postrzelin z zabytkowej kamienicy przy ulicy Emilii Plater 7 opisał w mediach społecznościowych stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki. Zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na "zakryciu śladów po kulach" złożył Jan Strzeżek z Porozumienia.
"Tymczasem na Emilii Plater 7 inwestor konsekwentnie posuwa się z remontem...Usuwając wszelkie ślady wojennych postrzelin. Czy robi to zgodnie z projektem? Czy takie prace zostały uzgodnione przez wojewódzkiego konserwatora? Budynek jest w rejestrze zabytków" - napisał na Facebooku Michał Krasucki.
Ślady w mieście, które przeżyło własną śmierć
"Nie wiem, jak to skomentować. Jedyne co mi się ciśnie na usta, to bezsilność. Nasz projekt sprzed kilku lat #RanyPamięci miał właśnie na celu uzmysłowienie, że ślady wojennych zniszczeń to też element historii. Bezrefleksyjne ich likwidowanie pozbawia nas ważnego świadectwa. Tak istotnego w mieście, które przeżyło własną śmierć"- podsumował stołeczny konserwator.
Później przekazał, że na elewacji frontowej został jeden "świadek" (postrzelina - red.). "Co prawda nie jest to najbardziej charakterystyczne miejsce, ale wygląda na to, że takie rozwiązanie zostało przyjęte w uzgodnionym projekcie" - poinformował konserwator.
Zawiadomienie do prokuratury
W środę Jan Strzeżek z partii Porozumienie poinformował na konferencji prasowej, że składa zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
- Tak, jak wiele miejsc, ta kamienica również poczuła, czym jest heroiczny bój mieszkańców stolicy w 1944 roku i od tego czasu, w tym właśnie miejscu, na tej kamienicy były ślady po kulach. Kulach, które przez 63 dni walki mieszkańców stolicy w bardzo wielu miejscach Warszawy się znalazły - powiedział Strzeżek.
Podkreślił, że miejsca takie, jak to, są szanowane. - Były remontowane z zachowaniem śladów po tych heroicznym czynie mieszkańców stolicy. Tak tutaj zostały w prymitywny sposób zniszczone. Dlatego dzisiaj chciałbym złożyć do prokuratury wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa z artykułu 108 Ustawy o ochronie zabytków - wskazał.
Kamienica jest zabytkiem
Przypomniał, że kamienica przy Emilii Plater 7 od 2017 roku znajduje się w rejestrze zabytków. - Takie rzeczy, jak ślady po kulach z Powstania Warszawskiego nie mogą być niszczone - powiedział. - Nie ma Warszawy bez pamięci o Powstaniu Warszawskim - powiedział.
Podkreślił też, że złożył pismo do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, w którym prosi o wskazanie, w jakim trybie wydał zgodę na remont kamienicy, i jeśli nie on, to kto taką zgodę wydał. - Musi być urzędnik, który dał podpis pod taką decyzją, a jeśli działo się to poza jego wiedzą, to w jaki sposób Mazowiecki Konserwator Zabytków zadbał, żeby do takiej sytuacji nie dochodziło? - zastanawiał się.
Zapowiedział, że złoży ten pismo do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z prośbą o kontrolę w Urzędzie Wojewódzkim Konserwatora Zabytków, by sprawdzić, na którym etapie doszło do błędu.
Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków zapytany o działania w tej sprawie w komentarzu pod postem na Facebooku dotyczącym sąsiedniej kamienicy - przy ulicy Emilii Plater 9 - odpowiedział jedynie: "Działamy w tej sprawie".
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mapy Google