Chciał zdetonować ładunek wybuchowy na terenie miejskiego lasu. Usłyszał zarzuty

Do zdarzenia doszło na terenie leśnym Olszynki Grochowskiej (zdj. ilustracyjne)
Do zdarzenia doszło na terenie leśnym Olszynki Grochowskiej (zdj. ilustracyjne)
Źródło: Google Maps
Prokuratura postawiła zarzuty Adrianowi D., który usiłował zdetonować ładunek wybuchowy domowej roboty na terenie leśnym Olszynki Grochowskiej. Mężczyzna został zatrzymany po interwencji przechodnia. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Do zdarzenia doszło we wtorek, 16 października. Mężczyznę zatrzymano bezpośrednio po tym, jak - zdaniem śledczych - usiłował zdetonować "przyrząd wybuchowy posiadający cechy wyrobu domowego".

"Adrian D. próbował odpalić przedmiot przypominający puszkę w obszarze leśnym Olszynki Grochowskiej. Przedmiot ten początkowo zaczął się palić i dymić. Gdy Adrian D. zobaczył inną osobę będącą w pobliżu, krzyknął, aby się oddaliła, ponieważ zaraz dojdzie do wybuchu. Przedmiot przypominający puszkę przestał się palić i nie doszło do eksplozji" - relacjonuje prokurator Karolina Staros, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Świadek wezwał na miejsce policję. Mężczyzna miał w tym czasie upewnić się, że przedmiot nie wybuchnie, po czym schował go pod kurtkę. Prokuratura opisuje, że osoba zgłaszająca to zdarzenie przez cały czas przebywała w pobliżu podejrzanego. Kiedy zaczął oddalać się z terenu leśnego, poszła za nim i próbowała go zatrzymać w pobliżu przejścia przez tory. Wówczas spod jego kurtki wypadł przedmiot, który próbował wcześniej zdetonować.

Po chwili zjawili się policjanci. Zatrzymali mężczyznę i zabezpieczyli przedmiot przypominający puszkę. Jak zaznacza prok. Staros, funkcjonariusze przeszukali odzież Adriana D., jego przedmioty podręczne i mieszkanie. "Nie ujawniono innych przedmiotów, których posiadanie jest zabronione" - dodaje.

"Improwizowany przyrząd wybuchowo-zapalający"

Śledczy poddali zabezpieczony przedmiot badaniom. Jak wylicza rzeczniczka praskiej prokuratury, wstępna ocena wykazała obecność trzech odcinków fabrycznego lontu pirotechnicznego, jaki jest ogólnodostępny w sprzedaży i dostępny bez zezwolenia. Ujawniono także 50,4 grama materiału wybuchowego o składzie i właściwościach zbliżonych do prochu czarnego, posiadającego cechy wyrobu produkcji domowej oraz pozostałości cieczy łatwopalnych.

"Przedmiot ten mógł być wykorzystywany jako improwizowany przyrząd wybuchowo-zapalający. Z uwagi na lekką konstrukcję i stosunkowo słaby materiał wybuchowy przyrząd ten nie spowodowałby zagrożenia wybuchowego dla życia lub zdrowia wielu osób" - wskazuje prok. Staros.

Zarzuty i dozór policji

Adrian D. został przesłuchany, następnie usłyszał zarzuty. "Prokurator zarzucił Adrianowi D. dwa czyny: wytworzenie - bez wymaganego zezwolenia - przyrządu wybuchowego zawierającego materiał wybuchowy o składzie i właściwościach zbliżonych do prochu czarnego oraz posłużenie się w dniu 16 października 2025 r. – bez wymaganego zezwolenia - tym przyrządem" - informuje prok. Staros.

Mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia.

Prokuratura odstąpiła od wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec podejrzanego. Objęto go wyłącznie policyjnym dozorem. Rzeczniczka tłumaczy, że powodem tej decyzji był fakt, że przedmiot nie stwarzał zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób, a podejrzany nie próbował zdetonować go w pobliżu torów kolejowych oraz ostrzegł przechodnia przed wybuchem.

Śledczy nie dopatrzyli się także śladów, które wskazywałyby na powiązania mężczyzny z działaniami innych osób.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: