"Ukryty pożar podłogi" w kamienicy

Pożar kamienicy na Pradze
Pożar na poddaszu kamienicy na Pradze
Źródło: Komenda Miejska PSP m.st. Warszawy
Stołeczni strażacy gasili we wtorek pożar w kamienicy przy ulicy Zamoyskiego 25 na Pradze Północ. Dym pojawił się na poddaszu budynku. Mieszkańcy zdążyli ewakuować się przed przybyciem służb.

Jak podała w mediach społecznościowych Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej m.st. Warszawy, we wtorek o godzinie 12.20 wpłynęło zgłoszenie o pożarze w budynku mieszkalnym przy ulicy Zamoyskiego 25. Po przybyciu na miejsce strażacy stwierdzili duże zadymienie na poddaszu. Mieszkańcy kamienicy zdążyli się wcześniej ewakuować, nikt nie potrzebował pomocy medycznej.

"Działania PSP polegały m.in. na: zabezpieczeniu miejsca zdarzenia; rozwinięciu jednej linii głównej oraz linii gaśniczych, wprowadzeniu ratowników na zadymione poddasze; wprowadzeniu roty do sąsiedniej klatki schodowej (nie stwierdzono zagrożenia)" - wymienili strażacy.

Wycięli drewnianą podłogę

Następnie ratownicy "podczas rozpoznania bojem stwierdzili ukryty pożar podłogi".

ZOBACZ TAKŻE: Zostawiła garnek na kuchence i zasnęła. Z zadymionego mieszkania wyprowadzili ją policjanci.

"Dalsze działania PSP polegały na: wycięciu drewnianej podłogi za pomocą piły ratowniczej; podaniu jednego prądu wody w natarciu na palącą się podłogę; przeszukaniu poddasza pod kątem obecności osób poszkodowanych (nikogo nie znaleziono); wycięciu otworu wentylacyjnego w dachu budynku za pomocą piły ratowniczej z drabiny nasadkowej; przeprowadzeniu wentylacji za pomocą: spalinowego agregatu oddymiającego umiejscowionego przed wejściem na klatkę schodową oraz akumulatorowego agregatu oddymiającego umiejscowionego na 3 piętrze budynku" - czytamy dalej.

Po ugaszeniu oraz przewietrzeniu pomieszczeń dalsze działania strażaków polegały na ponownym przeszukaniu poddasza, podczas którego nie stwierdzono obecności osób postronnych. W działaniach brało udział pięć zastępów (23 ratowników) i trwały one ponad 1,5 godziny. Jak podkreśliła PSP - na szczęście nikt nie został poszkodowany.

Czytaj także: