W południe w Raszynie odsłonięto mural Igi Świątek, który pokrył jedną ze ścian szkoły podstawowej. W projekt zaangażowane były Klub Sportowy Raszyn oraz Stowarzyszenie Projekt Raszyn, a wykonał go Dominik Kowalczyk. Na uroczystości obecny był ojciec Igi Świątek, Tomasz.
W piątek, 18 października o godzinie 12.00 nastąpiło odsłonięcie muralu Igi Świątek. Zdobi on szkołę podstawową im. Cypriana Godebskiego. Pokrywa ścianę od strony alei Krakowskiej. Pomysłodawcą były Klub Sportowy Raszyn oraz Stowarzyszenie Projekt Raszyn.
W uroczystości brała udział Dorota Betko, prezes Stowarzyszenia Projekt Raszyn. - To nie tyle podziękowania, co ogromne gratulacje dla taty mistrzyni - mówiła podczas odsłonięcia. - W imieniu swoim i wszystkich tutaj zgromadzonych chcemy pogratulować i podziękować. Jesteśmy dumni z takich raszynian. To ogromna praca pana i pańskiej córki, poświecenie i oddanie się temu, co kochacie. Bardzo serdecznie gratuluję wszystkich zwycięstw - dodała Betko.
- Jestem zaskoczony i bardzo mi miło, że Iga została w ten sposób wyróżniona i doceniona. Nie liczyłem na tego typu inicjatywę. Widać wsparcie, które dostajemy od mieszkańców, od władz gminy i Raszyna. Pogoda nas nie rozpieszcza, ale to, co tu widzimy, jest warte tego, by tutaj być – mówił Tomasz Świątek.
"Byłem zachwycony, kiedy dowiedziałem się, że będę malował Igę Świątek"
Mural wykonał Dominik Kowalczyk wraz z Przemkiem Kaczmarkiem, a za projekt graficzny odpowiadał Johannes Utri. - Malowanie takich ścian to moje marzenie. Byłem zachwycony, kiedy dowiedziałem się, że będę malował Igę Świątek - mówi w rozmowie z tvnwarszawa.pl Kowalczyk. Artysta maluje w całej Polsce, lecz ostatnio kilka jego murali powstało w okolicach Michałowic i Komorowa. - Koncepcja muralu była kilkakrotnie zmieniana, najpierw wybraliśmy zdjęcie Igi, na którym jest uśmiechnięta, jednak na koniec menadżerka poprosiła, żeby ona była dynamiczna, agresywna, żeby było widać tę walkę - opowiada artysta.
Aby powstał mural, zespół musiał kadrować wybrane zdjęcie, by z daleka było widać, kto na nim jest. - Na miejscu byłem osiem razy. Ale to było różnie, w zależności od warunków atmosferycznych. Jeśli padało, to też trochę czasu zajmowało zabezpieczanie ściany przed deszczem. Pierwszego dnia pracowaliśmy aż do czwartej rano, ponieważ ściana była popękana i trzeba było ją gruntować - dodaje Kowalczyk. Wspomina też, że od wybrania konkretnej koncepcji do namalowania muralu minęły dwa miesiące, a o samym projekcie artyści wiedzieli od pół roku.
Miejsce muralu nie jest przypadkowe. - Chciano stawiać Igę za wzór do naśladowania, motywować dzieci do sportu. Ściana jest zlokalizowana przy boisku, więc kojarzy się ze sportem, poza tym jest widoczna z głównej drogi - tłumaczy Kowalczyk.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl