Mikołajki w radzymińskim liceum wymknęły się spod kontroli. Jeden z uczniów miał przynieść do szkoły pocisk z okresu drugiej wojny światowej. Ewakuowano ponad 400 osób, a podejrzewanym o stworzenie zagrożenia 16-latkiem zajęła się policja. Był w stroju... świętego Mikołaja.
Reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz poinformował, że na terenie Liceum Ogólnokształcącego imienia Cypriana Kamila Norwida w Radzyminie znaleziono pocisk z czasów drugiej wojny światowej. - Jak udało mi się nieoficjalnie ustalić, pocisk przyniósł do szkoły jeden z uczniów. Na miejscu jest kilka zastępów straży pożarnej. Policjanci wygrodzili teren i nie pozwalają nikomu podejść. Uczniowie oraz personel szkoły zostali ewakuowani. W sumie ponad 400 osób - poinformował nasz reporter.
Informację o ewakuacji potwierdziła Komenda Powiatowa Policji w Wołominie. - Mamy ewakuację uczniów oraz pracowników szkoły. Czekamy na przyjazd funkcjonariuszy ze specjalnej grupy pirotechnicznej, która sprawdzi, czy mamy do czynienia z prawdziwym pociskiem, czy jego atrapą - powiedział przed godziną 14 Tomasz Sitek, oficer prasowy KPP w Wołominie.
- Ewakuacja przebiegła bardzo szybko. Uczniowie nie mogli nawet zabrać rzeczy z szatni i nadal nie mogą wrócić do placówki, są odbierani przez rodziców z budynku po drugiej stronie ulicy, z miejskiej sali koncertowej - mówił godzinę później nasz reporter.
Policja: pocisk do szkoły przyniósł 16-letni uczeń
Na miejscu pracują już funkcjonariusze Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie, a mają tam zjawić się jeszcze jeszcze wojskowi saperzy. - Nasi policjanci wstępnie rozpoznali, że jest to granat moździerzowy, być może z czasów II wojny światowej. Żeby mieć jednak pewność, muszą to obejrzeć specjaliści. Potem ten pocisk zostanie wywieziemy z terenu szkoły. Najważniejsze jest teraz, żeby zrobić to szybko i żeby nie stanowił on zagrożenia dla osób i mienia - przekazał po godzinie 15 Tomasz Sitek.
Dodał, że później policja zajmie się ustalaniem okoliczności, w jaki sposób pocisk znalazł się na terenie szkoły: - Po części wiemy już, że przyniósł go tam 16-latek, uczeń tej szkoły, ale będziemy wyjaśniać, w jaki sposób wszedł w posiadanie niebezpiecznego przedmiotu. Teraz chłopak jest w naszej dyspozycji, wykonujemy z nim czynności.
O ewentualnych konsekwencjach wobec nieletniego zdecyduje sąd rodzinny.
Po godzinie 17 Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji przekazała, że akcja w szkole zakończyła się około godziny 16.50. - Pocisk został zabezpieczony i wywieziony przez saperów - podsumowała.
Wniosek o wszczęcie śledztwa
We wtorek Tomasz Sitek przekazał nam, że nastolatek nie usłyszał zarzutów. - 16-latek przebywa w domu pod opieką rodziców. W tej chwili policjanci zbierają materiały sprawy. Na dzisiaj [we wtorek – red.] zaplanowano wykonanie ekspertyz z udziałem biegłego w zakresie broni i amunicji. Materiały ze sprawy policjanci chcą skierować do Prokuratury Rejonowej w Wołominie z wnioskiem o wszczęcie śledztwa z artykuły 263 paragraf dwa Kodeksu karnego, czyli nielegalne posiadanie broni i amunicji. Ewentualne decyzje dotyczące skierowania sprawy do sądu rodzinnego będzie podejmować prokuratura - poinformował policjant.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl