W nocy z niedzieli na poniedziałek zapalił się drewniany dom w w Otwocku. W środku przebywały cztery osoby, dwie z nich strażacy ewakuowali przy pomocy drabiny. Trwa dogaszanie konstrukcji.
Jak przekazał reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz, chodzi o dwukondygnacyjny budynek, w którym mieściło się dawniej zgromadzenie sióstr i dom samotnej matki. Teraz otynkowany świdermajer znajdujący się przy ulicy Goldflama, pomiędzy Słowackiego a Reymonta, jest w prywatnych rękach i pełni funkcję domu jednorodzinnego.
- Pożar wybuchł około 2 w nocy. To już siódma godzina gaszenia pożaru - podał w poniedziałek przed godziną 9 rano Węgrzynowicz. - Spaliła się górna kondygnacja i część dachu - dodał. I zaznaczył, że w dużą akcję gaśniczą zaangażowanych jest łącznie 17 zastępów gaśniczych.
Z ogniem walczyło 50 strażaków
O zdarzenie zapytaliśmy otwocką straż pożarną.
- W momencie naszego przyjazdu paliło się pomieszczenie na parterze. Dwie osoby ewakuowały się same, pozostałe dwie osoby ewakuowali strażacy z wykorzystaniem drabiny. Nikt nie został jednak poszkodowany. Na chwilę obecną sytuację mamy całkowicie opanowaną. Trwają prace rozbiórkowe i lokalizacja ostatnich zarzewi ognia - powiedział tvnwarszawa.pl kapitan Maciej Łodygowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Otwocku.
Strażak przyznał, że akcja jest dosyć trudna z uwagi na konstrukcję budynku. - Jest ocieplony kolkami i trocinami pomiędzy stropem a płytą, więc przez chwilę jeszcze na pewno na miejscu będziemy, szacunkowo do około godziny 12 - wyjaśnił.
W kulminacyjnym momencie z ogniem walczyło nawet 50 strażaków.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl