Ze sklepu w Nowym Dworze Mazowieckim znikał luksusowy alkohol. Policjanci ustalili, że 25-letni pracownik przez kilka miesięcy wynosił łupy z magazynu. W ten sposób miał zniknąć towar wart łącznie 30 tysięcy złotych.
Policjanci z Nowego Dworu Mazowieckiego otrzymali informację o kradzieżach wyrobów alkoholowych, do których dochodziło w jednym z marketów. "Miał się ich dopuścić były już pracownik tej placówki" - poinformowała w komunikacie kom. Joanna Wielocha z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Mazowieckim.
Policja: wynosił butelki z zaplecza i sprzedawał
Funkcjonariusze ustalili, że związek z tymi zdarzeniami mógł mieć 25-latek. Kiedy mężczyzna w piątkowe popołudnie pojawił się w sklepie, został zatrzymany.
"Mężczyzna w okresie od marca do września tego roku, kradł z marketu, w którym pracował ekskluzywne alkohole. Po zakończonej pracy wynosił je ze sklepowego zaplecza w plecaku, a następnie sprzedawał te przedmioty na jednym z portali społecznościowych" - zaznaczyła Wielocha. Wartość strat oszacowana przez sklep to łącznie blisko 30 tysięcy złotych.
Podczas przeszukania policjanci znaleźli w pomieszczeniach zajmowanych przez 25-latka kolejne butelki z alkoholami, których nie zdążył jeszcze sprzedać.
Przyznał się do zarzutu, grozi mu pięć lat więzienia
Mężczyzna trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych w nowodworskiej komendzie. Po zgromadzeniu materiału dowodowego policjanci wydziału dochodzeniowo-śledczego przedstawili 25-latkowi zarzut kradzieży na kwotę blisko 30 tysięcy złotych. Nowodworzanin do wszystkiego się przyznał. Za kradzież grozi mu do pięciu lat więzienia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock