Miliony przez 10 lat. Nowe porozumienie ministra Glińskiego i władz Otwocka

Źródło:
tvnwarszawa.pl
KO: ten instytut stał się tak naprawdę kroplówką dla nacjonalistów
KO: ten instytut stał się tak naprawdę kroplówką dla nacjonalistówTVN24
wideo 2/6
KO: ten instytut stał się tak naprawdę kroplówką dla nacjonalistówTVN24

Nawet 100 milionów złotych przez najbliższe dziesięć lat mogłoby popłynąć z resortu kultury do Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Trudności z zatrzymaniem strumienia pieniędzy miałby nawet nowy minister. Wszystko dzięki umowie, która miała być omawiana na zwołanej naprędce nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Otwocka. To właśnie miasto rządzone przez prezydenta sprzyjającego Prawu i Sprawiedliwości miałoby być stroną i zarazem beneficjentem wspomnianej umowy. Sesja została jednak odwołała, a Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że rozpoczęła kontrolę w instytucie.

Do Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego należy Fundusz Patriotyczny. Jak informowaliśmy na tvn24.pl, Fundusz każdego roku dysponuje 30 mln zł, z czego 20 mln zł może być przeznaczane na "przedsięwzięcia inwestycyjne i infrastrukturalne". Z tej puli dotacje otrzymały 52 podmioty, duża część z nich jest związana z dotychczasowym obozem władzy lub środowiskiem konserwatywnym, które PiS wspiera.

Instytut podlega ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego Piotrowi Glińskiemu. Los tego typu instytucji jest po zmianie władzy w zasadzie przesądzony. Albo są likwidowane, albo obsadzane ludźmi z nowego rozdania. Porozumienie ministerstwa kultury i miasta Otwocka mogłoby otworzyć trzeci scenariusz - pozostawienie w rękach obozu Zjednoczonej Prawicy instytucji dotowanej publicznymi pieniędzmi. Bo minister nie mógłby samodzielnie odwołać władz instytutu. Potrzebowałby do tego zgody miasta.

- W mojej opinii to klasyczny przykład utrudniania przyszłemu rządowi obsadzania stanowisk w podległych mu jednostkach bądź wręcz podejmowania decyzji o zasadności istnienia instytucji tworzonych przez obecnie rządzących - komentował na Facebooku bezpartyjny radny Otwocka Przemysław Bogusz.

Ratusz na facebookowym profilu wytłumaczył, że dzięki umowie miasto dostanie pieniądze na remont zabytkowego budynku w centrum.

- Ten instytut stał się tak naprawdę kroplówką dla nacjonalistów, dla antysemitów, dla wszelkiej maści skrajnie radykalnych środowisk na polskiej prawicy - ocenił poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba. Zasugerował, że ewentualną uchwałę rady mógłby uchylić nowy wojewoda, którego zapewne powoła po zmianie rządu nowy premier.

Umowa na 10 lat

Umowa dotyczy prowadzenia Instytutu Dmowskiego jako wspólnej instytucji ministerstwa i miasta. Miałaby być zawarta do 31 grudnia 2033 roku.

Filią instytutu miałaby być Izba Pamięci Ignacego Jana Paderewskiego, dla której zaplanowano siedzibę w zabytkowej, choć zniszczonej nieruchomości przy ulicy Czaplickiego 7. To byłaby dla miasta wyraźna korzyść, bo na remont obiektu od lat nie było pieniędzy.

Dotacje od ministerstwa kultury zapewnione

Jak czytamy w projekcie umowy, minister zobowiązuje się zapewnić instytutowi środki - ponad 10 mln zł rocznie. Z kolei miasto ma przekazywać na tę działalność 200 tysięcy złotych.

W latach 2024-2025 Minister przekaże Instytutowi dotację celową na wydatki remontowe z przeznaczeniem na zagospodarowanie, przystosowanie i przeznaczenie nieruchomości położonej w Otwocku przy ul. Czaplickiego 7 na siedzibę filii Instytutu, tj. Izby Pamięci Ignacego Jana Paderewskiego (w tym: na prace projektowe, kosztorysy, prace adaptacyjne, obsługę inwestorską, nadzory i wyposażenie) w łącznej wysokości 3 500 000 zł (słownie: trzy miliony pięćset tysięcy złotych).

Jak podkreślono, zmiany statutu będą dokonywane przez ministra kultury za zgodą miasta. Dyrektor placówki ma być również powoływany i odwoływany przez ministra, za zgodą miasta.

"Po nadaniu Statutu Instytutowi, Miasto wskaże dwóch dodatkowych członków Rady Programowej Instytutu, którzy pełnić będą swoją funkcję do końca obecnej kadencji Rady" - podkreślono.

Zlikwidować instytut będzie mógł minister, wówczas nieruchomość wróci do miasta. Również ministerstwo zapewnia w takim przypadku zabezpieczenie zbiorów placówki.

Radny: to przykład utrudniania przyszłemu rządowi obsadzania stanowisk

W czwartek wieczorem miała się odbyć, zwołana w trybie nadzwyczajnym, Rada Miasta. Informował o tym wspomniany wyżej Przemysław Bogusz.

"Z dzisiaj na jutro, w trybie nadzwyczajnym, z pominięciem siedmiodniowego terminu przewidzianego w statucie miasta na zapoznanie się z projektami uchwał, zwołana została na wniosek prezydenta (a dokładnie - działającego z jego upoważnienia wiceprezydenta) sesja otwockiej Rady Miasta. Przedmiotem obrad ma być projekt uchwały dotyczącej współprowadzenia przez miasto jednego z rządowych instytutów, na którego filię prezydent zamierza przeznaczyć budynek starego sądu przy Czaplickiego" - komentował na Facebooku.

I dodał: "Mówiąc w skrócie, jeśli uchwała przejdzie, to przez 10 lat na instytut będzie przeznaczane ponad 10 mln zł rocznie (czyli łącznie przeszło 100 mln zł) tylko z ministerstwa, plus 2 mln z budżetu miasta - po 200 tys. rocznie, a do odwołania i powołania dyrektora i określenia warunków jego umowy potrzebna będzie zgoda miasta. W mojej opinii to klasyczny przykład utrudniania przyszłemu rządowi obsadzania stanowisk w podległych mu jednostkach, bądź wręcz podejmowania decyzji o zasadności istnienia instytucji tworzonych przez obecnie rządzących".

Jednak w czwartek wieczorem Bogusz poinformował na Facebooku, że radni otrzymali SMS-a z informacją o tym, że sesji jednak w tym dniu nie będzie, z powodu braku kworum.

Miała być sesja Rady Miasta, jednak jej nie będzie z powodu braku kworum

"Tuż przed planowaną sesją w sprawie współprowadzenia przez Otwock instytutu, który media wiążą m.in. z finansowaniem poczynań Bąkiewicza, radni dostali nową wersję umowy Ministra Kultury z Otwockiem, a zaraz potem... sms-a, że sesji dziś nie będzie z powodu braku kworum. A kogóż to miałoby zabraknąć? PiS-u, którego prezydent stoi na czele władz Otwocka i miałby tę umowę podpisać? Bo chyba nie radnych otwockiej Platformy, którzy dotąd dzielnie wspierali PiS" - napisał.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nie tylko Czarnek. Kolejny resort przekazuje pieniądze na zakup nieruchomości

Miasto tłumaczy: współpraca "w celu uratowania zabytku"

Miasto zabrało głos w tej sprawie w mediach społecznościowych.

Jak zapewniono na Facebooku, rozmowy są prowadzone "w celu uratowania zabytkowego i zniszczonego budynku przy ul. Czaplickiego 7 – dawna willa Racówka i udostępnienia go do na cele społeczne". "Zbiory muzeum Czartoryskich i fortepian Ignacego Jana Paderewskiego to tylko niektóre z wielu eksponatów, które będą tam dostępne dla mieszkańców Otwocka i nie tylko" - zapewniono.

We wpisie przypomniano też, że od około dwóch lat zabytkowy budynek dawnej willi Racówka jest wyłączony z użytkowania z uwagi na zły stan techniczny.

"Obiekt, który powstał w latach 20. ubiegłego wieku rozpada się na naszych oczach, bo koszty jego remontu są ogromne. Miasto znalazło jednak sposób jak uratować i odrestaurować ten jednej z piękniejszych budynków w Otwocku i ponownie udostępnić go mieszkańcom" - wskazano.

"Dzięki współpracy z Instytutem Dziedzictwa i Myśli Narodowej pozyskane 3,5 mln zł posłużą na zrewitalizowanie budynku i oddanie go na cele społeczne. Eksponaty, które trafią do Otwocka są związane z jednymi z głównych Ojców Niepodległości – Romanem Dmowskim i Ignacym Janem Paderewskim" - zapewniono.

Miasto wymieniło też, że w budynku ma powstać m.in. izba pamięci poświęcona Paderewskiemu, w skład której miałoby wchodzić około 100 artefaktów m.in. fortepian, oryginalne dokumenty, zdjęcia, pocztówki z wizerunkiem artysty, a także niektóre zbiory z muzeum Czartoryskich.

Podobną odpowiedź przekazała nam rzeczniczka urzędu miasta Aleksandra Czajkowska.

- Jeśli chodzi o wspomniane komentarze, to w Otwocku kierujemy się pragmatyką polegającą na tym, że wszelkie działania, które są podejmowane kalkujemy pod kątem zysków dla miasta i mieszkańców Otwocka - powiedział z kolei cytowany w nadesłanym do nas komunikacie wiceprezydent Miasta Otwocka Paweł Walo.

Zapytaliśmy też o obsadzanie stanowisk przez partię rządzącą, co zarzuca władzom miasta część radnych.

- Do nas nie dotarły głosy, że radni formułują takie stwierdzenia. W Otwocku od 5 lat współpraca radnych o różnych poglądach politycznych – PiS, PO, bezpartyjnych – odbywa się w sposób merytoryczny i na bazie takich dyskusji podejmowane są wspólnie decyzje wyłącznie pod kątem mieszkańców i korzyści dla miasta - stwierdza dalej Walo.

NIK rozpoczyna kontrolę

Najwyższa Izba Kontroli poinformowała wieczorem w mediach społecznościowych, że rozpoczęła kontrolę w tym instytucie.

"Kontrolerzy NIK rozpoczęli działania kontrolne w Instytucie Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Instytucja ta ma być niedługo współprowadzona przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Miasto Otwock" - napisano na platformie X (dawnym Twitterze).

KO: ten instytut stał się kroplówką dla nacjonalistów

Sprawę nagłośnili w czwartek posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba.

- Oczywiście wojewoda, jeśli dzisiaj ta uchwała zostanie przyjęta, będzie miał możliwość zareagować i będzie mógł stwierdzić nieważność tej uchwały, ale jeśli nie stwierdzi jej nieważności, to będziemy chcieli zaskarżyć ją do sądu administracyjnego - zapowiedział Joński na konferencji prasowej. - Nie pozwolimy na to, żeby wyprowadzali pieniądze. Nie pozwolimy na skok na 100 milionów złotych - podkreślił.

Dodał, że fundusz, o którym mowa, był po to, by "przelewać ogromne pieniądze do ludzi władzy". - Między innymi do Bąkiewicza - przypomniał.

- Ten instytut stał się tak naprawdę kroplówką dla nacjonalistów, dla antysemitów, dla wszelkiej maści skrajnie radykalnych środowisk na polskiej prawicy - ocenił z kolei poseł Szczerba. Jak przypomniał, wspólnie z posłem Jońskim zapowiedzieli na jednej z konwencji programowej usunięcie tego instytutu oraz likwidację funduszu patriotycznego. - Który jest de facto przepompownią środków publicznych zabranych kulturze polskiej, zabranej dziedzictwu narodowemu do organizacji skrajnych takich, jak chociażby Stowarzyszenia Roberta Bąkiewicza.

Autorka/Autor:katke/PKoz

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Przemysław Bogusz - bezpartyjny radny Rady Miasta Otwocka, Facebook

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl