Ukradł puszkę z datkami na leczenie chorego chłopca. "Tłumaczył, że był pod wpływem alkoholu"

Policjanci zatrzymali sprawcę kradzieży puszki z datkami na leczenie chorego chłopca
Policja o kradzieży puszki z lodziarni (materiał z 29.06.2022)
Źródło: TVN24/KMP Gorzów Wlkp.
69-latek z Lesznowoli ukradł z lokalu puszkę z pieniędzmi zbieranymi na leczenie chorego chłopca. W czasie zatrzymania powiedział policjantom, że tego dnia był pod wpływem alkoholu i "nie wie, dlaczego postąpił w ten sposób".

Do komisariatu w Lesznowoli koło Warszawy zgłosiła się właścicielka jednego z tamtejszych lokali gastronomicznych. Zgłaszająca powiadomiła o kradzieży puszki z datkami na leczenie chorego chłopca.

"Kobieta poinformowała, że co prawda nie wie kim jest sprawca, natomiast pojawia się on w jej lokalu co jakiś czas" - podała podkom. Magdalena Gąsowska, rzeczniczka Komendanta Powiatowego Policji w Piasecznie.

Policjanci zatrzymali sprawcę kradzieży puszki z datkami
Policjanci zatrzymali sprawcę kradzieży puszki z datkami
Źródło: Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie

Wykorzystał nieobecność pracowników

Nad sprawcą pracowali lesznowolscy dzielnicowi i kryminalni, którzy przeanalizowali nagrania z kamery znajdującej się w lokalu. Zarejestrowała ona moment kradzieży i wizerunek sprawcy.

"Na nagraniu widać jak mężczyzna, wykorzystując nieobecność pracowników, zabiera puszkę i jak gdyby nigdy nic opuszcza lokal" - przyznała policjantka.

Kilka dni po zgłoszeniu w Łazach policjanci zatrzymali podejrzanego o kradzież mężczyznę. Okazał się nim 69-letni mieszkaniec Lesznowoli.

"Mężczyzna w rozmowie z funkcjonariuszami przyznał się do kradzieży, tłumacząc, że tego dnia był pod wpływem alkoholu i nie wie, dlaczego postąpił w ten sposób. Wiedział, że pieniądze pochodziły ze zbiórki charytatywnej, jednak nie powstrzymało go to przed popełnieniem przestępstwa" - dodała podkom. Gąsowska.

Zarzut kradzieży dla 69-latka

69-latek został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży, wkrótce za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem.

Zatrzymanemu grozi kara do pięciu lat więzienia.

Czytaj także: