Motocyklista zginął na obwodnicy Janek. Strażacy byli świadkami wypadku, pierwsi ruszyli z pomocą

Śmiertelny wypadek z udziałem motocyklisty na S8
Śmiertelny wypadek z udziałem motocyklisty na S8
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl
Motocyklista uderzył w bariery energochłonne na trasie S8 w Jankach. Pierwsi z pomocą poszkodowanemu ruszyli strażacy, którzy byli świadkami wypadku. Niestety, mimo długiej reanimacji nie udało się go uratować. Były duże utrudnienia na jezdni w stronę Warszawy.

Do wypadku doszło około godziny 7.35 na odcinku pomiędzy węzłami Janki i Wypędy. - Motocyklista uderzył w bariery energochłonne. Służby podjęły jego reanimację, ale okazała się nieskuteczna - dowiedział się Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl.

Informację o śmierci osoby poszkodowanej przekazały także GDDKiA i policja. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że motocyklista uderzył w bariery przy zjeździe na Komorów. Pomimo reanimacji zmarł na miejscu - mówiła Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji. Mężczyzna miał 38 lat.

OGLĄDAJ PROGRAM "7 ŻYĆ" O BEZPIECZEŃSTWIE NA POLSKICH DROGACH >>>

Pierwsi z pomocą ruszyli strażacy, którzy byli świadkami wypadku

W akcji ratunkowej brali udział strażacy i ratownicy medyczny. Lądował także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Motocyklista miał dość liczne obrażenia. Resuscytacja trwała około godziny - powiedział Karol Kroć, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Pruszkowie.

Zaznaczył, że pierwszej pomocy poszkodowanemu mężczyźnie udzielali dwaj strażacy, którzy byli przypadkowymi świadkami wypadku. - Jeden ze strażaków jechał do pracy, drugi to druh z OSP Młochów. Natychmiast podjęli reanimację i prowadzili ją do przyjazdu służb - przekazał Kroć.

Okoliczności wypadku wyjaśniali na miejscu policjanci pod nadzorem prokuratora.

Utrudnienia dla kierowców

Kierowców czekały duże utrudnienia. Drogowcy początkowo ostrzegali, że jezdnia w stronę Warszawy została zablokowana. Ruch odbywał się pasem awaryjnym. Problemów z przejazdem nie ma natomiast na jezdni w kierunku Mszczonowa.

Po godzinie 9 nasz reporter przekazał, że odblokowano jeden pas ruchu, ale kierowców czeka jazda slalomem. - Motocyklista uderzył w bariery przy lewym pasie jezdni, natomiast motocykl zatrzymał się około 200 metrów dalej po prawej stronie jezdni. Oba te miejsca są wygrodzone przez służby - opisywał. Oznacza to, że na wysokości miejsca, gdzie motocyklista uderzył w bariery, ruch odbywał się prawym pasem jezdni, a następnie kierowcy przejeżdżali na lewy pas.

Przed godziną 11 Polska Agencja Prasowa podała, że utrudnienia powoli dobiegają do końca. Z powodu działań służb zablokowany pozostaje tylko jeden pas ruchu. Jezdnia została całkowicie udrożniona przed godziną 13.

Czytaj także: