Idąc tokiem rozumowania niektórych - właśnie doszło do dewastacji chodników i jezdni przy ulicy Kartograficznej. Dzieciom i ich rodzicom za narzędzie "zbrodni" posłużyła kreda w różnych kolorach.
Idąc tokiem rozumowania niektórych - właśnie doszło do dewastacji chodników i jezdni przy ulicy Kartograficznej. Dzieciom i ich rodzicom za narzędzie "zbrodni" posłużyła kreda w różnych kolorach.Kilkadziesiąt osób zjawiło się w sobotę w okolicy bloków przy ulicy Kartograficznej 58. – To głównie rodziny. Ale z całej Warszawy, nie tylko Białołęki. Rysowali kredą po chodniku – relacjonuje Klaudia Ziółkowska, dziennikarka tvnwarszawa.pl.Niby nic nadzwyczajnego. Jednak, jak pisaliśmy wczoraj, niektórych to kole w oczy. "Prosimy rodziców Julii o posprzątanie chodnika pomiędzy budynkami Kartograficzną 58b, a Kartograficzną 58c po radosnej, sobotniej twórczości córki" – takie ogłoszenie, upomnienie czy też żądanie pojawiło się 1 października na tym osiedlu.W odpowiedzi powstał pomysł wspólnego malowania kredą chodników. - Udało się zorganizować „gang” dzieciaków – powiedział w sobotę mieszkaniec biorący udział w akcji. Wśród wielu napisów wybijały się duże dwa słowa: "Uśmiechnij się". Były skierowane właśnie do osoby lub osób, które ogłoszenie przygotowały.
Pomalowane chodniki
"To powoduje konflikt"
- To jest najbardziej bulwersujące, że ta osoba się podpisuje za wszystkich mieszkańców. To powoduje pewne konflikty pomiędzy mieszkańcami – przekonywał kolejny uczestnik zabawy.A organizator zapewniał, że akcja została zwołana spontanicznie. Jak podkreślił, mieszkańcy coraz bardziej się od siebie izolują. - Najgorsze jest to, że ta kartka jest dla mnie takim w ogóle absurdem. Taki Bareja wiecznie żywy. Powiem szczerze, że niedługo będę się spodziewał kartki na swoim bloku, żeby moja córka nie była przeziębiona i żeby za głośno nie kasłała i żebym zamknął ją w pokoju na szczycie bloku. Nie możemy popadać w takie paranoje – stwierdził.
ran/mś
Pomalowali chodnik