Miał być spektakl i był. Tak można podsumować multimedialny pokaz fontann na podzamczu. W sobotę woda mieniąca się różnymi barwami "skakała" w rytm muzyki, a całość uzupełnił wyświetlany film o stolicy. Obraz utworzyła wiązka laserowa, a za ekran służyła... ściana wody.
Około 200 osób czekało w sobotę wieczorem na pokaz – łatwego zadania nie mieli, bo z nieba lało. Warto było jednak czekać na wodę, ale tą, która wyskakiwała z dysz zamontowanych w wyremontowanym oczku wodnym.
Wieżowce, syrenka...
Strumyki dosłownie tańczyły w rytm muzyki. Wylatywały w górę jeden za drugim – wznosiły się na kilka metrów i opadały. Wszystko oczywiście w różnych barwach – niebieska, czerwona czy zielona woda przyciągała wzrok warszawiaków. Woda tryskała w różnych kierunkach, a odczuwali to na własnej skórze, ci którzy stali za blisko.
To nie był jednak efekt, który najbardziej zadziwiał. Wrażenie robiły filmy wyświetlane na ścianie wody. Były animacje opowiadające historię syrenki, która postanowiła zwiedzić Warszawę, ale było też coś więcej. Zachwyt wywoływały prawdziwe obrazy z miasta. Pałac Kultury, pomnik syrenki, wieżowce czy panorama miasta – wszystkie te widoki z łatwością można było rozpoznać na "ekranie". Efekt był możliwy, dzięki naszpikowanym elektronikom maszynom i wiązce laseru.
Sobotni pokaz był jesienną próbką możliwości. Budowa fontann trwa, a efekt końcowy zobaczymy wiosną.
Andrzej Rejnson