Trzech mężczyzn zakłócało porządek w pociągu z Warszawy do Wołomina. Interweniował wobec nich policjant wracający ze służby. Został zaatakowany. Gdy pociąg dojechał do stacji w Zielonce, wsparcia udzieliła mu jego żona, również policjantka.
Jak poinformowała w komunikacie Monika Kaczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Wołominie, do zdarzenia doszło pod koniec maja. "Policjant wydziału kryminalnego wracał do domu pociągiem z Wołomina do Warszawy. W przedziale kolejowym trzech mężczyzn jadących w tym samym kierunku zaczęło zakłócać porządek publiczny" - wyjaśniła Kaczyńska. Mężczyźni mieli głośno się zachowywać, pić alkohol i tłuc butelki.
Policjant w cywilu zadzwonił po wsparcie i podjął interwencję wobec mężczyzn. "Polecił im, by wysiedli na stacji PKP Zielonka, gdzie czeka na nich patrol policji, to wzbudziło agresję mężczyzn. Dwóch z nich zaczęło grozić funkcjonariuszowi. Używali wobec niego wulgaryzmów i zaatakowali go. Trzeci usiłował ukraść plecak, w którym kryminalny miał dokumenty i pieniądze" - opisała Monika Kaczyńska.
Zarzuty i areszt
Kiedy pociąg wjechał na stację w Zielonce, zaatakowanemu policjantowi wsparcia udzieliła jego żona, również policjantka. Oboje zatrzymali 32-letniego mężczyznę. Pozostali dwaj uciekli. "18-latek, który oddalił się ze stacji PKP, kilka godzin po zdarzeniu wpadł w ręce wołomińskich policjantów. Niedługo pocieszył się wolnością również trzeci z mężczyzn, 27-latek, który na początku czerwca został zatrzymany przez funkcjonariuszy Oddziału Prewencji Policji w Warszawie" - wskazała Kaczyńska.
18-latek oraz 27-latek usłyszeli zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza, znieważenia i kierowania gróźb karalnych wobec policjantów. Na wniosek Prokuratora Rejonowego w Wołominie sąd zastosował wobec nich trzymiesięczny areszt tymczasowy.
Natomiast 32-latek usłyszał zarzuty usiłowania kradzieży plecaka, dokumentów oraz pieniędzy. Mężczyzna został objęty policyjnym dozorem.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wołomin