- Policja zatrzymała poszukiwanego listem gończym Arkadiusza Ł., pseudonim Hoss - poinformowała rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji Agnieszka Hamelusz. 49-letni mężczyzna jest podejrzany o oszustwa metodą "na wnuczka" na łączną kwotę ponad 1,4 mln zł.
Według rzeczniczki do zatrzymania doszło w czwartek przed godz. 18.00 na Żoliborzu. Zatrzymania dokonali "Łowcy Cieni" z CBŚP we współpracy z policyjnym Zespołem Poszukiwań Celowych z Poznania.
- Mimo iż zmienił on swój wygląd - zgolił włosy, stosował przebrania - został namierzony w Warszawie, w jednym z wynajmowanych mieszkań. Został zatrzymany około godziny temu (17-red.). Będzie przewieziony do aresztu śledczego - mówił na antenie TVN24 Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji.
Jak poinformował PAP, mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu i w "najbliższym czasie" trafi do aresztu śledczego, gdzie będzie oczekiwał na dalsze decyzje prokuratury.
17 lutego prokuratura wydała za mężczyzną list gończy po tym, jak nie stawił się na wyznaczony mu przez sąd dozór policyjny.
Różne decyzje sądu
Po pierwszym zatrzymaniu "Hossa" prokuratura wnioskowała o jego aresztowanie. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zdecydował jednak o nieuwzględnieniu tego wniosku. Orzekł natomiast wobec "Hossa" poręczenie majątkowe w wysokości 300 tys. zł, dozór policji z obowiązkiem stawiennictwa pięć razy w tygodniu oraz zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.
Śledczy wytykali sądowi, że przekroczył czas 24 godzin, jaki miał na zbadanie wniosku i decyzję.
Interweniował Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny. W połowie lutego warszawski sąd okręgowy uchylił decyzję sądu pierwszej instancji i zastosował wobec mężczyzny trzymiesięczny areszt. Ocenił, że zebrane dotychczas dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo sprawstwa zarzuconych podejrzanemu czynów. Uznał też, że zachodzą wszystkie procesowe przesłanki uzasadniające areszt: obawa mataczenia, jak i obawa ucieczki lub ukrywania się.
W sprawie okoliczności posiedzenia sądu I instancji, które zakończyło się po 24-godzinnym terminie przewidzianym dla sądu na decyzję w sprawie aresztu, trwa śledztwo Prokuratury Krajowej.
Interwencja obrońcy "Hossa"
Obrońca Arkadiusza Ł. mówił, że jego klient nie stawia się na komisariacie ze względu na stan zdrowia. I złożył skargę w sprawie aresztu.
W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie ją oddalił. Wskazał, że sąd rejonowy wprawdzie "dopuścił się naruszenia" i że podejrzany, w sytuacji gdy w ciągu 24 godzin nie otrzyma postanowienia w sprawie jego aresztowania, powinien zostać "bezwzględnie zwolniony". Sąd ocenił jednak, że to "uchybienie" nie wpływało na kontynuację rozpatrywania wniosku o areszt, a tym bardziej – na rozpatrywanie sprawy przez sąd II instancji. Równocześnie w ocenie SO istniały i nadal istnieją poważne przesłanki do tego, by Arkadiusz Ł. był tymczasowo aresztowany: nie ma stałego miejsca zamieszkania, istnieje obawa matactwa, był już poszukiwany listem gończym i grozi mu surowa kara. Obrońca "Hossa" mec. Arkadiusza Kowzan zapowiedział kasację do Sądu Najwyższego. W jego ocenie SR nie wydając w ciągu 24 godzin decyzji w sprawie aresztowania jego klienta powinien go zwolnić, a postępowanie umorzyć.
Wielomilionowe wyłudzenia
"Hoss" usłyszał zarzuty popełnienia, w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, czterech oszustw metodą "na wnuczka" na łączną kwotę ponad 1,4 mln zł.
Arkadiusz Ł., został zatrzymany na początku lutego na warszawskiej Woli. Według śledczych, mężczyzna jest pomysłodawcą jednej z najpopularniejszych metod oszustw - na tzw. wnuczka i liderem jednej z największych i najprężniej działających grup zajmujących się tym procederem. Jej członkowie - jak wynika ze śledztwa - mają na swoich kontach wielomilionowe wyłudzenia; średnio, przy jednorazowych oszustwach, były to kwoty sięgające 40-50 tys. euro.
PAP/ran/mś
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP