Zarzuty dla pieszego i motorniczego za wypadek tramwajów w centrum

Do wypadku doszło w październiku tamtego roku
Do wypadku doszło w październiku tamtego roku
Źródło: tvnwarszawa.pl
Dwie osoby usłyszały zarzuty po groźnym wypadku tramwajów w Al. Jerozolimskich. To 72-letni pieszy, który wszedł na jezdnię i jeden z motorniczych. Grozi im do pięciu lat więzienia.

Do zderzenia tramwajów, w efekcie którego rannych zostało 15 osób, doszło w październiku ubiegłego roku na wysokości ulicy Kruczej. Sprawą zajęła się prokuratura.

"Nieumyślne spowodowanie katastrofy"

Jak poinformowała "Gazeta Stołeczna", śledczy postawili zarzuty dwóm osobom w tej sprawie. Potwierdza to w rozmowie z tvnwarszawa.pl Krzysztof Ćwirta, szef prokuratury rejonowej Warszawa Śródmieście.- Są to zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności - wyjaśnia prokurator.Chwilę po wypadku pojawiła się wersja, że ktoś wybiegł przed pierwszy pojazd, a motorniczy musiał gwałtownie hamować. Okazało się, że coś było na rzeczy.

Sprawa trafi do sądu

- Został postawiony zarzut mężczyźnie, który wtargnął na jezdnię, czym spowodował konieczność gwałtownego hamowania przez tramwaj linii 22. Chodzi o urodzonego w 1944 roku Jerzego J. - wyjaśnia Ćwirta. Drugi zarzut prokuratura postawiła maszyniście tramwaju linii 9, który uderzył w tył pierwszego. - To Zbigniew K. Rocznik 59. W tym wypadku jest mowa o niezachowaniu ostrożności – wyjaśnia Ćwirta.Pieszy przyznał się do winy, motorniczy – nie. Prokuratura przygotowuje właśnie końcowy akt oskarżenia. Wkrótce sprawa trafi do sądu.

DO WYPADKU DOSZŁO 28 PAŹDZIERNIKA:ran/sk

Robert Szumiata o wypadku

Czytaj także: