Zabytkowa łódź pośród jabłoni. Do wydobycia szykowali się dziewięć lat

[object Object]
Wydobycie 500-letniej szkuty"Fakty" TVN
wideo 2/4

Statek wiślany sprzed pięciuset lat odkryto niemal dekadę temu w okolicach Góry Kalwarii. Ale za jego wydobycie archeolodzy biorą się dopiero teraz. To tak cenne znalezisko, że wymagało przygotowania specjalnej pracowni, która zajmie się renowacją zabytku. W planach jest też muzeum.

Czersk koło Góry Kalwarii nie leży nad Wisłą. Ale pięć wieków temu leżał. Dlatego nie dziwi, że to tam znaleziono starą łódź. Sensacją jest jednak sam fakt, że ją znaleziono. I to w tak dobrym stanie.

Łódź to tak zwana szkuta, czyli płaskodenny statek używany do przewozu towarów Wisłą. Był to popularny w XV wieku środek transportu. Szkuty mierzyły od dziesięciu do nawet trzydziestu metrów długości. Ta z Czerska, dziś przykryta grubą warstwą ziemi, należy do najdłuższych. Ma trzydzieści metrów długości, sześć szerokości, a wysokość burty to około półtora metra.

- Według naszych szacunków była zanurzona w nurcie Wisły nie więcej niż jeden metr - powiedział nam dyrektor Państwowego Muzeum Archeologicznego, Wojciech Brzeziński.

Drewno i smoła

Szkuta jest wykonana z drzewa dębowego. Główną częścią konstrukcyjną były denniki, czyli belki tworzące podstawową część kadłuba. Poszycie było uszczelniane włosiem i smołą.

Łódź miała wysoko uniesiony dziób, a na rufie budkę, w której mieszkali i pracowali flisacy. Z boków na pokład sypano zboże, osłaniając je jedynie matami. Jednostkę prawdopodobnie napędzały wiosła. Statek tej wielkości musiał mieć liczną załogę: eksperci szacują, że od 18 do 20 flisaków.

-Jeśli chodzi o żagiel, to nie mamy pewności, bo nie ma wyraźnych śladów, że taki był. Możemy tylko tak sądzić na podstawie źródeł pisanych – stwierdził Brzeziński.

Niezwykłe odkrycie

Aż do 2009 roku nikt nawet nie przypuszczał, że na ziemiach Czerska, na których z czasem powstały piękne i urodzajne sady, może znajdować się taki skarb żeglugi wiślanej.

Niezwykłego odkrycia dokonali właściciele działki. Chcieli stworzyć staw pośród jabłonek. Gdy robotnicy zaczęli kopać, trafili na drewniane elementy. Katarzyna Łuczak-Jasińska, współwłaścicielka terenu, nie zbagatelizowała sprawy i wezwała archeologów. Tak, zamiast stawu, wśród drzew owocowych powstał głęboki na trzy metry dół. W głębi ukazał się drewniany statek - częściowo wypełniony wodą.

W czasie wykopalisk poczynionych 9 lat temu przez ekipę, którą kierował dr Waldemar Ossowski z Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, okazało się, że szkuta jest bardzo dobrze zachowana (w 90 procentach). Archeolodzy ustalili, że w czasie służby na wiślanych wodach, łódź była reperowana. Badanie naprawianych części pozwoliło ustalić, że jednostka służyła do lat czterdziestych XVI wieku - prawdopodobnie funkcjonowała zatem ponad 50 lat.

Szkuta musiała poczekać

W 2009 roku łodzi nie udało się wydobyć. Nie tylko dlatego, że to kosztowna operacja, ale też dlatego, że trzeba było znaleźć miejsce, gdzie da się przechować trzydziestometrowy zabytek. I instytucję, która będzie w stanie ją zakonserwować. Dlatego zdecydowano wówczas, że łódź zostanie zalana wodą i przysypana piachem, by drewno nie wyschło i nie rozsypało się.

Katarzyna Łuczak-Jasińska stawu nie ma do dziś. Jednak to jej nie denerwuje. Bardzo angażuję się w pokazanie światu, na co natrafiła we własnym sadzie. Jak powiedziała, stworzyła ścieżkę edukacyjną nad Jeziorem Czerskim, gdzie jako pierwsza napisała wzmiankę o tym, że taki skarb dziedzictwa narodowego został odnaleziony nieopodal.

- Staliśmy się opiekunami tej szkuty, ponieważ bardzo nam zależy, aby ten zabytek archeologiczny był w jak najlepszym stanie – powiedziała.

Powstała nowoczesna pracownia
Powstała nowoczesna pracowniaJuliusz Urbanowski, tvn24

Nowoczesna pracownia

Po dziewięciu latach prace nad wydobyciem statku kontynuuje ekipa Państwowego Muzeum Archeologicznego, które - przy wsparciu władz samorządu województwa - wybudowało nowoczesną pracownię w Rybnie koło Sochaczewa. Tam szkuta wreszcie będzie mogła przejść konserwację w 12- metrowych wannach.

-Jest to bardzo duży statek, który - aby mógł być zakonserwowany - musi być rozebrany na części i przewieziony trzema lub czterema transportami do specjalnej pracowni. Tam każda z nich będzie zanurzona w dużych kadziach z roztworem poliglikolu przez pięć do ośmiu lat – wyjaśnił Wojciech Brzeziński.

Wydobycie statku

Zanim to nastąpi, trzeba ponownie odkopać łódź i znów stworzyć wielki dół.

Katarzyna Łuczak-Jasińska nosi archeologom jabłka i sok własnej produkcji. Jest wyraźnie podekscytowana znaleziskiem i tym, że wreszcie znowu coś dzieje się wokół łodzi. Dba, by niczego nie brakowało osobom pracującym na stanowiskach. W wyciągnięciu statku pomaga też Ochotnicza Straż Pożarna z Wojciechowic. Codziennie wypompowuje wodę z wykopu, bo codziennie napływa tam nowa.

Szkuta jest wydobywana z wielką starannością. Archeolodzy przy użyciu kodów paskowych numerują i grupują elementy. Kierownik prac podkreślał, że to kluczowe. Bez precyzyjnego oznakowania późniejsza próba złożenia szkuty byłaby niesłychanie trudna.

[object Object]
Plany budowy muzeum żeglugi wiślanejJuliusz Urbanowski, tvn24
wideo 2/2

Zasługuje na muzeum

Wszyscy obecni przy wydobyciu, łącznie z władzami gminy i dyrektorem muzeum archeologicznego, są zgodni, że po zakończeniu konserwacji potrzebne będzie odpowiednie zaprezentowanie niezwykłej szkuty. Marzy im się stworzenie czegoś w rodzaju muzeum żeglugi wiślanej, w którym byłaby głównym eksponatem. I to wszystko w Czersku.

Katarzyna Łuczak-Jasińska - jak powiedziała - "nosi się z zamiarem udostępnienia swojej ziemi pod budowę muzeum". Ma ogromną nadzieję, że przyciągnęłoby to turystów do jej gospodarstwa i byłoby kolejną atrakcją regionu.

Mateusz Nadworski

Pozostałe wiadomości

Na przejeździe kolejowym w Ołtarzewie, gdzie na początku lipca zginął maszynista, nie ma już ograniczenia prędkości do 20 km/h dla pociągów. Wdrożono rozwiązanie, które ma upłynnić ruch na drodze prowadzącej przez tory.

Na tym przejeździe zginął maszynista. Miał być zamknięty, ale pociągi znów jeżdżą szybciej

Na tym przejeździe zginął maszynista. Miał być zamknięty, ale pociągi znów jeżdżą szybciej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W tirze, który był poza systemem elektronicznego nadzoru transportu, znaleźli 14 milionów nielegalnych papierosów. Tego samego dnia przejęli też mniejszy transport wyrobów tytoniowych i zlikwidowali małą bimbrownię.

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Ciężarówka poza systemem nadzoru, a w niej miliony nielegalnych papierosów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek Zarząd Dróg Miejskich wprowadził nową organizację ruchu w rejonie ulic Złotej i Zgoda. Ma to związek z ich kompleksową przebudową.

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore  zmiany dla kierowców

Początek metamorfozy Złotej i Zgody. Spore zmiany dla kierowców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ryanair ograniczy ruch lotniczy w porcie Warszawa-Modlin o 50 procent w tegorocznym sezonie zimowym - poinformowali przedstawiciele irlandzkiego przewoźnika. Zarząd portu w Modlinie na razie nie udziela komentarza w tej sprawie.

Ostre cięcie połączeń

Ostre cięcie połączeń

Źródło:
PAP

Zmiana regulaminu korzystania z ogrodów Łazienek Królewskich. Dyrekcja wprowadziła zakaz korzystania z tamtejszych trawników. "Już niebawem kapcie na zmianę będzie trzeba brać ze sobą" - komentują oburzeni decyzją warszawiacy. W sprawie interweniował też stołeczny radny.

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

W ogrodach Łazienek Królewskich nie wolno już siadać na trawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Instalacja z maków na placu Piłsudskiego miała upamiętniać poległych żołnierzy polskich pod Monte Cassino i konie w służbie Wojska Polskiego. Podczas czwartkowych uroczystości kwiaty zostały powyrywane. Właściciele apelują o ich zwrot.

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Powyrywali maki z placu Piłsudskiego. "Przykro, że ktoś bezrefleksyjnie zniszczył naszą pracę"

Źródło:
PAP

W piątek rano pątnicy z Praskiej Pielgrzymki Pieszej wyruszyli z Warszawy w drogę na Jasną Górę w Częstochowie. Tradycja tej pielgrzymki sięga XVII wieku.

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Uczestnicy najstarszej pielgrzymki na Jasną Górę są już w drodze

Źródło:
PAP

Po długim weekendzie wykonawca linii tramwajowej do Miasteczka Wilanów otworzy wschodnią jezdnię ulicy Sobieskiego. To oznacza zmiany w kursowaniu kilku linii autobusowych.

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Otworzą fragment Sobieskiego, duże zmiany na Mokotowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Śpiącą na ławce na Pradze Południe 28-latkę obudzili strażnicy miejscy. Okazało się, że mieszkanka Wawra była kompletnie pijana. Wynik badania alkomatem to aż blisko pięć promili.

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Pięć promili 28-latki, przed południem zasnęła na ławce

Źródło:
tvnwarszawa.pl

27-latek zgłosił kradzież auta, które - jak się okazało - stało na policyjnym parkingu w innym powiecie. W jego historii były luki. W końcu przyznał się, że sam porzucił samochód, bo chciał uniknąć kary. Teraz ma jeszcze większe problemy.

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Zgłosił kradzież auta, ale w jego historii coś się nie zgadzało

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Drogowcy wykorzystują długi weekend na wymianę nawierzchni ulicy Czerniakowskiej. Zamknięta pozostaje jezdnia w kierunku Śródmieścia, pomiędzy Trasą Siekierkowską a Gagarina. Kierowcy jeżdżą objazdami, trasy zmieniły też autobusy.

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Długi weekend bez fragmentu Wisłostrady

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci zlikwidowali nielegalną uprawę konopi pod Warką (Mazowieckie). Rośliny skrywał foliowy tunel, były między rosnącymi tam pomidorami. Zatrzymano 44-latka.

Między pomidorami uprawiał konopie

Między pomidorami uprawiał konopie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Radomia "zapolowali" na piratów drogowych i pochwalili się efektami swojej pracy. Jeden z kierowców pędził 204 kilometry na godzinę drogą ekspresową, drugi 126 w obszarze zabudowanym. Pośpiech kosztował ich po pięć tysięcy złotych i 15 punktów karnych.

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Jeden miał na liczniku ponad 200, drugi 126 w terenie zabudowanym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie rowerzystki zderzyły się na bulwarach nad Wisłą. Jedna uciekła z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy drugiej, która z potłuczeniami i zawrotami głowy trafiła do szpitala.

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Rowerzystki zderzyły się na bulwarach. Jedna uciekła, druga ranna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na drodze krajowej numer 62 pod Legionowem (Mazowieckie) doszło do zderzenia auta osobowego z ciężarówką. Jak podali strażacy, do szpitala trafiły cztery osoby. Jak ustaliliśmy, wśród rannych jest roczne dziecko. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Ciężarówka na boku, auto w rowie. Cztery osoby ranne

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 36-letniego mężczyznę z Wyszkowa, który po pijanemu zjechał z drogi na pobocze i uderzył w drzewo. Z kierowcą, który miał w organizmie 2,5 promila alkoholu, podróżowały dwie nastolatki, też pijane. Tego samego dnia w tej samej okolicy zatrzymany został 34-latek, który wsiadł za kierownicę, mając aż 3,5 promila.

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Jechał pijany, rozbił auto na drzewie. Podróżował z dwiema nastolatkami

Źródło:
tvn24.pl

Cmentarz ewangelicki przy ulicy Kamykowej w Brzezinach trafił do rejestru zabytków.  Decyzję podjął Marcin Dawidowicz, mazowiecki wojewódzki konserwator zabytków.

Wycięli drzewa, planowali ekshumację. Decyzja konserwatora kończy sprawę

Wycięli drzewa, planowali ekshumację. Decyzja konserwatora kończy sprawę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Niepełnosprawna trzyletnia Emilka nie żyje, była w "stanie wycieńczenia i niedożywienia". Matka dziewczynki trafiła do aresztu. Miała zostawiać swoją córeczkę bez opieki na długie godziny.

Trzyletnia Emilka zmarła z powodu odwodnienia. Była też niedożywiona

Trzyletnia Emilka zmarła z powodu odwodnienia. Była też niedożywiona

Źródło:
Uwaga TVN

11 mandatów, zatrzymane prawo jazdy oraz sześć dowodów rejestracyjnych, a także wniosek do sądu o ukaranie za zakłócanie porządku publicznego. To efekt akcji wymierzonej w organizatorów i uczestników nielegalnych wyścigów w Wołominie.

Nielegalne wyścigi i akcja policji. Skontrolowali 35 aut, wystawili 11 mandatów

Nielegalne wyścigi i akcja policji. Skontrolowali 35 aut, wystawili 11 mandatów

Źródło:
tvnwarszawa.pl