Śledczy ustalili, że Kamil Ż. spotkał się z uczennicą w jej domu. Doszło do awantury. Mężczyzna wziął nóż i zadał kilka ciosów Joannie.
– Nóż był wbijany w klatkę piersiową, szyję i plecy – opisuje makabryczną zbrodnię Monika Lewandowska z prokuratury okręgowej w Warszawie.
Przyznał się, ale zmienił zdanie
21-latka zatrzymano w środę wieczorem. Jak wyjaśnia Lewandowska w czasie przesłuchania przyznał się do zabójstwa. Nie chciał powiedzieć dlaczego to zrobił.
W czwartek przed kolejnym przesłuchaniem Kamil Ż. w rozmowie z reporterem TVN Warszawa Leszkiem Dawidowiczem stwierdził, że to nie on zabił nastolatkę.
– Ja tego nie zrobiłem. Wszystko wyjdzie na badaniach, jak sprawdzą krew czy nóż. Wszystko wyjdzie w badaniach - powtarzał przed kamerą.
21-latek został tymczasowo aresztowany. Grozi mu dożywocie.
Leszek Dawidowiczbf/par