- Ta wystawa jest absolutnie wyjątkowa, bo opowiada, jak wyglądał żydowski świat przed Zagładą. A jest to możliwe dzięki temu, że powstała cała seria interesujących obrazów, które namalował Majer Kirszenblat za namową swojej córki profesor Barbary Kiershenblatt-Gimblett. Był on człowiekiem obdarzonym szczególną pamięcią, pamiętał wszystko w najmniejszych detalach i wiernie to odwzorował. Utrwalił w ten sposób żydowski świat - mówił podczas środowej konferencji Zbigniew Stępiński, dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
Majer Kirszenblat mógł wnikliwie obserwować życie swojego miasteczka dzięki swojej wszędobylskości, a także wyjściu poza społeczność żydowską. Edukację odebrał w chederze oraz polskiej szkole powszechnej. Ukończył ją, mimo że zdarzały się wagary. - Kiedy pracowałam nad książką, odkryłam, że nie zdał do następnej klasy w polskiej szkole. Byłam zszokowana! - wspominała Barbara Kiershenblatt-Gimblett wyraziła też dumę, że jej rodzina przekazała wszystkie obrazy ojca do kolekcji POLIN.
I zauważyła, że dziś słowo "pożydowskie" automatycznie kojarzy się z "mieniem" ("porzuconym, pozostawionym, przewłaszczonym"). Tymczasem kuratorki chciałyby je odczytywać szerzej, "w kontekście przywracania pamięci o bezpowrotnie utraconym dziedzictwie". Dlatego na wystawie przywracają imiona i nazwiska osób, których pamięć przekreślono ogólną etykietą "pożydowskie".
Wystawa "(po)ŻYDOWSKIE... Sztetl Opatów oczami Majera Kirszenblata" w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN potrwa dniach 17 maja - 16 grudnia 2024. Otwarcie podczas Nocy Muzeów.
Autorka/Autor: Piotr Bakalarski
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Zbiory Muzeum POLIN