Wyciek na Kanale Żerańskim. Policjanci ruszyli za plamą, dotarli do statku

Akcja straży na Kanale Żerańskim
Źródło: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl
Na Kanale Żerańskim doszło do wycieku substancji ropopochodnej. Służby podejrzewają, że pochodzi ona ze statku, który miesiąc temu osiadł na dnie kanału.

Oleista substancja pojawiła się w wodzie w okolicy mostu kolejowego przy Marywilskiej.

- Po godzinie 15.30 otrzymaliśmy zgłoszenie o unoszącej się na wodzie plamie niewiadomego pochodzenia. Na miejsce udał się nasz patrol, który sprawdził i potwierdził tę informację. Wezwał również straż pożarną - poinformowała Kinga Czerwińska z Komisariatu Rzecznego Policji.

Strażacy pobrali próbki

Wieczorem trwała akcja służb. - Strażacy przy pomocy łodzi rozstawili rękawy sorbcyjne, które mają pochłonąć tę substancję. Zostały one ułożone w poprzek kanału - relacjonował Tomasz Zieliński z tvnwarszawa.pl.

Na miejscu było siedem zastępów straży pożarnej, w tym jednostka chemiczna i grupa wodno-nurkowa. - Strażacy pobrali też próbki do zbadania substancji - dodał nasz reporter. I zaznaczył, że wokół kanału unosił się charakterystyczny zapach przypominający benzynę lub olej napędowy.

- To prawdopodobnie substancja ropopochodna. W tej chwili na miejscu akcji jest słaba widoczność, przez co trudno określić skalę wycieku - informuje Tomasz Stankowski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.

Podtopiony statek

Policjantom udało się wstępnie ustalić przyczynę wycieku. - Funkcjonariusze ruszyli za plamą, by sprawdzić, skąd wypływa. Okazało się, że dotarli do statku, który osiadł na dnie miesiąc temu. Przypuszczamy, że w zęzie, czyli miejscu zbierania się paliwa, smarów i innych nieczystości pojawiła się jakaś nieszczelność kadłuba - mówiła Czerwińska.

I zaznacza, że substancja mogła pojawić się dopiero teraz, ponieważ wzrosła temperatura i po rozpuszczeniu się lodu wypłynęła ona na powierzchnię kanału.

- Przez całą noc jednostka chemiczna straży pożarnej będzie zbierała nieczystości z kanału. Rano zapadnie decyzja o dalszych krokach - dodała.

Decyzja po południu

We wtorek rano Michał Konopka z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej przyznał, że pochodzenie substancji jest jeszcze nieznane. - W nocy została postawiona zapora. Przed południem strażacy spotkają się na miejscu z przedstawicielami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Sprawdzą, czy jest możliwe pobranie próbek do badania - poinformował.

O osiadającym na dnie statku informowaliśmy dokładnie miesiąc temu. Znajdujące się w nim paliwo zostało wówczas zabezpieczone przez służby, nie doszło do jego wycieku.

Akcja służb na Kanale Żerańskim

kk/pm

Czytaj także: