Wojewoda uznał, że decyzja starosty wołomińskiego o udzieleniu pozwolenia na budowę wysypiska jest niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego (w zakresie sposobu unieszkodliwiania ścieków i wód ociekowych) oraz z decyzją o środowiskowych uwarunkowaniach. – To bardzo poważne zastrzeżenia – mówi Ivetta Biały, rzeczniczka wojewody mazowieckiego.
Decyzję zaskarżyło Nadleśnictwo Drewnica. Jacek Kozłowski przyznał, że projekt inwestycji nie uwzględniał budowy oczyszczalni ścieków oraz instalacji do odprowadzania i unieszkodliwiania gazu składowiskowego.
Sprawa wraca do starosty
W tej sytuacji starosta będzie musiał jeszcze raz rozpatrzyć wniosek MPO. Jak poinformował urząd wojewódzki, "powinien ponownie przyjrzeć się kwestii ochrony środowiska i zbadać, czy inwestycja nie jest zlokalizowana na terenie Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu oraz czy planowana strefa izolacyjna wokół wysypiska jest wystarczająca".
Decyzja wojewody prawdopodobnie wydłuży czas potrzebny na budowę wysypiska. – Zdaniem wojewody w tej sprawie potrzebna jest rozmowa z mieszkańcami i szczegółowa informacja na temat planów dotyczących wysypiska – dodaje Biały.
Miejskie Przedsiębiostrwo Oczyszczana sprawy na razie nie komentuje. – Musimy zapoznać się z uzasadnieniem decyzji. Za kilka dni powinien być nasz komunikat – poinformował nas Wojciech Jakubczak z MPO.
Zamiast Radiowa
MPO chce zbudować składowisko w gminie Zielonka, niedaleko Michałowa, za ok. 20 mln zł. Pierwsze śmieci miały tam trafić w 2017 roku, po zamknięciu wysypiska na Radiowie.
jb/b
Źródło zdjęcia głównego: Dawid Krysztofiński, tvnwarszawa.pl