Właściciel browaru obraża, rezygnują z jego piwa. "Już nam nie smakuje"

Kluboksięgarnia "Wrzenie Świata" bojkotuje piwo Ciechan
Źródło: Artur Węgrzynowicz/ tvnwarszawa.pl
Najpierw bokser Dariusz Michalczewski wziął udział w kampanii wspierającej środowiska LGBT. Wulgarnie skomentował to Marek Jakubiak, biznesmen, właściciel jednego z browarów. Efekt? W jednej z warszawski knajp jego piwo poleciało dziś do kosza, a inne też zapowiadają zmiany w kranach i lodówkach.

Dariusz Michalczewski niedawno wziął udział w kampanii wspierającej środowiska LGBT. Nie spodobało się to właścicielowi jednego z polskich browarów. Biznesmen zaatakował sportowca. Na swoim profilu na portalu społecznościowym napisał: "Boks podobno szkodzi i to jest niepodważalny dowód na to! Wiem, że to już niemożliwe ale życzę ci Dariuszu Mamusi z fujarką zamiast piersi będziesz miał co ssać".

We wtorek wieczorem we "Wrzeniu Świata" pojawiła się grupa oburzonych słowami Jakubiaka bywalców, wśród nich transseksualistka Rafalala, o której było głośno kilka tygodni, kiedy pobiła na ulicy mężczyznę, który ją obraził. - Jeżeli ktoś dyskryminuje nas, my będziemy dyskryminować jego - powiedziała w poniedziałek w rozmowie z tvnwarszawa.pl.

Właściciel lokalu - Wojciech Tochman - w asyście przyjaciół i klientów przelał do plastikowego kubła, a następnie do toalety dwie skrzynki piwa z browaru Jakubiaka.

- Po trzech latach współpracy rezygnujemy ze sprzedaży piwa Ciechan, bo nie podoba nam się to, co publicznie o ludziach mówi właściciel tego browaru, to, że używa języka nienawiści. To piwo już nam nie smakuje i nigdy tu nie wróci - zapowiedział Tochman.

Bojkot piwa Ciechan

"Jestem sojuszniczką LGTB"

Burzę w szklance piwa rozpętał Dariusz "Tiger" Michalczewski. Legenda polskiego boksu, symbol siły i męskości, otwarcie manifestujący swoje poglądy jako katolik, przykładny ojciec ojciec i mąż, którego nie imają się skandale obyczajowe pojawił się na konferencji zorganizowanej w ramach kampanii przeciw homofobii „Ramię w ramię po równość – LGBT i przyjaciele”.

Na "ściance" pozował do zdjęć z plakatem, na którym widniał napis "Jestem sojuszniczką środowisk LGBT". Odbiło się to dużym echem w mediach, szczególnie, że jego koledzy po fachu - Tomasz Adamek i Artur Szpilka - nie przebierają w słowach, wypowiadając się na ten temat, choć z przeciwnych pozycji.

"Tiger" w wywiadzie dla dziennika "Polska The Times" powiedział: - Z dwojga złego, jeśli miałbym wybrać adopcję przez parę homoseksualną lub wychowanie dziecka w rodzinie patologicznej, gdzie dzieci się bije, głodzi, a czasem wykorzystuje, wybieram adopcję przez parę homoseksualną.

"To pokazuje jego poziom"

Biznesmen, który wulgarnie skomentował słowa Michalczewskiego, zdecydował się go oficjalnie przeprosić:

Zdecydowałem się zabrać głos w związku z falą komentarzy dotyczących mojej wypowiedzi, którą opublikowałem na portalu społecznościowym dotyczącej możliwości adopcji dzieci przez osoby homoseksualne. Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni moją wypowiedzią, a w szczególności jej emocjonalną formą.

Zachowanie Jakubiaka na antenie TVN 24 skomentował sam "Tiger". - Dzisiaj mamy demokrację, każdy może pisać sobie, co chce. Jak ktoś kogoś obraża, to jest brzydko, ale to jego poziom pokazuje - powiedział bokser w programie "Tak Jest".

Jan Tomaszewski i Dariusz "Tiger" Michalczewski w programie "Tak jest"

Katarzyna Śmierciak, k.smierciak@tvn.pl

Czytaj także: