Decyzję o jego odwołaniu podjął zarząd Naczelnej Organizacji Technicznej, która jest właścicielem muzeum. - Straciliśmy zaufanie do pana Zarzyckiego - wyjaśnia Ewa Mańkiewicz-Cudny, prezes NOT.
Jak dodaje, Zarzycki mimo, że stracił funkcję, zostaje w muzeum. Na razie nie wiadomo czym będzie się zajmował.
Pieniędzy nie wystarczy?
Jak ustaliliśmy, zarządowi NOT nie podobały się ostatnie komentarze Zarzyckiego odnośnie trudnej sytuacji finansowej w muzeum. W środę poinformowaliśmy, że ministerstwo nauki i szkolnictwa wyższego przyznało muzeum 3 mln złotych dotacji. Według byłego już wicedyrektora, potrzeba kolejnych dwóch milionów na pokrycie długów, które z każdym dniem rosną. - Prędzej czy później pojawi się u nas komornik. Z samych biletów tyle nie zarobimy - stwierdził w środę Zarzycki.
Wypowiedź nie spodobała się władzom NOT. - Jesteśmy organizacją pozarządową, a nie prywaciarzem. Pan Zarzycki mówi nieprawdę. 3 mln starczy na funkcjonowanie Muzeum Techniki. Chcemy wypracować systemowe rozwiązanie dla Muzeum Techniki. Nie rozumiem dlaczego pan Zarzycki nam przeszkadza. Zadłużenie placówki przestało rosnąć. Rozmowy trwają. Wszyscy chcą pomóc i nie mają wątpliwości, że muzeum musi istnieć. Nic mu nie groziło i nie grozi - zapewniła wtedy prezes Mańkiewicz-Cudny.
bf/roody
Źródło zdjęcia głównego: | TVN 24