Było ponad trzydzieści stopni, a podchorążowie z Wojskowej Akademii Techniczna biegali w pełnym rynsztunku. Trzech zasłabło, jeden zmarł. Prokuratura już wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Do zdarzenia doszło 11 czerwca. – W godzinach porannych, podczas programowych zajęć z wychowania fizycznego doszło do zasłabnięcia trzech podchorążych, jeden zmarł – powiedziała krótko rzeczniczka WAT Ewa Jankiewicz.
Prokuratura bada sprawę
Więcej szczegółów usłyszeliśmy w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Według informacji śledczych zajęcia – podczas których doszło do tragicznego zdarzenia – rozpoczęły się około godziny 8.30. Zadaniem studentów było przebiegniecie 10 kilometrów z "oporządzeniem", czyli z całym rynsztunkiem wojskowym. A przypomnijmy, tego dnia temperatury w Warszawie przekraczały 30 stopni.
To właśnie podczas tych zajęć miało zasłabnąć trzech studentów. Jeden z nich stracił przytomność i został zabrany do szpitala. Tam następnego dnia zmarł.
"Nieumyślne spowodowanie śmierci"
- W czwartek wszczęliśmy śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego oraz nieumyślnego spowodowania śmierci – mówi Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak dodaje, sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa na Ursynowie.
- Prokuratura zleciła żandarmerii wojskowej przesłuchanie świadków. Zabezpieczyliśmy już dokumentację szkoleniową oraz medyczną – opisuje Chyr.
Ponadto, w czwartek została zlecona sekcja zwłok studenta.
Czy zajęć nie można było odwołać?
Rzeczniczka WAT-u pytana o to, czy zajęć nie można było odwołać, nie odpowiedziała na pytanie. Powiedziała, że uczelnia czeka na wyniki prokuratorskiego śledztwa.
Zapewniła, jednak, że każdy student – zanim dostanie się na WAT - musi przejść odpowiednie badania.
kz/r