Zwęzili jednię na popularnym mostku, mieszkańcy narzekają. "Kierowcy muszą się przyzwyczaić"

Zwężenie jezdni na mostku na ulicy Lucerny

Zwężenie jezdni na mostku na ulicy Lucerny
Zwężenie jezdni na mostku na ulicy Lucerny
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Stołeczni drogowcy zdecydowali się na zwężenie jezdni na mostku na ulicy Lucerny w Wawrze. Decyzję tłumaczyli względami bezpieczeństwa. Teraz jednak narzekają mieszkańcy. Ich zdaniem rozwiązanie zaproponowane przez Zarząd Dróg Miejskich doprowadza do niebezpiecznych sytuacji.

Sprawę nagłośnił w mediach społecznościowych jeden z mieszkańców osiedla Sadul, przejeżdżający mostkiem na Lucerny kilka razy dziennie. Przytoczył sytuację, jakiej doświadczyła jego żona.

"Dziś wieczorem moja żona, jadąc od strony Traktu Lubelskiego, została zepchnięta przez samochód jadący z naprzeciwka, który nie wyhamował przed sztuczną wysepką i pylonami. Efekt widać na zdjęciach" - napisał. Zamieścił też fotografię, na której widać uszkodzone koło oraz mostek z wysepką zwężającą.

Apelują o usunięcie zwężenia

Pod postem zaroiło się od komentarzy mieszkańców, którzy apelują do drogowców o usunięcie zwężenia. "Też przejeżdżałam tamtędy dzisiaj dwa razy, ledwo się zorientowałam, że ta wysepka tam jest i musiałam gwałtownie hamować przed mostkiem. Wcześniej dało się minąć, teraz nie wiadomo, jakie zasady panują, bo znaku nie widziałam. Do demontażu to coś i to na cito" - napisała internautka.

"Mąż przejeżdżał wcześniej i mnie ostrzegł, mówił, że wydaje mu się, że nie ma żadnych znaków o pierwszeństwie (faktycznie dwa samochody się tam nie zmieszczą) i nie chciało mi się w to wierzyć, ale rzeczywiście nie ma nic. Wyobrażam sobie ten chaos w godzinach porannych…" - dodała druga.

Zarząd Dróg Miejskich odpowiada

Rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Jakub Dybalski powiedział, że mostek na Lucerny to potencjalnie niebezpieczne miejsce zarówno dla pieszych, którzy idą wzdłuż ulicy, jak i tych spacerujących wzdłuż kanału. - Przeprowadziliśmy tam pomiary prędkości, z których wynikało, że przekraczało ją ponad 90 proc. kierowców, niektórzy gnając z "setką" na liczniku. A mówimy o miejscu, niedaleko którego są m.in. przystanki autobusowe, plac zabaw i okolice spacerowe. Proszę sobie wyobrazić pieszego, który przechodzi przez ten mostek chodnikiem o minimalnej szerokości, a obok pędzi auto - wyjaśnił.

Zaznaczył, że cała ulica, w tym to miejsce, przejdzie przebudowę związaną z budową drogi rowerowej, a więc też pełnowymiarowego chodnika. - Na początku roku planujemy przetarg na dokumentację projektową, ale ta sytuacja wymagała tymczasowego, do momentu przebudowy ulicy, rozwiązania, które uspokoi ruch. Tym bardziej, że zgłaszano nam taką potrzebę za pośrednictwem 19115 - dodał.

Podkreślił, że drogowcy rozważali dwa warianty – montaż progów zwalniających lub miejscowe zwężenie. - W porozumieniu z Biurem Zarzadzania Ruchem Drogowym i policją ostatecznie zastosowaliśmy to drugie. Głównie dlatego, że przepisy nie pozwalają na montaż progu na obiekcie mostowym, a kluczowe było wymuszenie przepisowej prędkości właśnie na mostku, gdzie miejsca jest najmniej - powiedział.

- Rozwiązanie jest nowe, kierowcy muszą się do niego przyzwyczaić. Każde takie nowe rozwiązanie obserwujemy i w razie potrzeby wprowadzamy korekty. M.in. poprosimy Biuro Zarzadzania Ruchem Drogowym o zatwierdzenie dodatkowych znaków wskazujących pierwszeństwo przy przekraczaniu mostka, bo dla części kierowców będzie to przydatne. Przede wszystkim jednak to zwężenie spełnia podstawowe zadanie, czyli eliminuje przekroczenia prędkości - dodał.

Czytaj także: