W aucie zaparkowanym przed centrum handlowym na granicy Targówka i Marek odnaleziono dwie osoby. Policja podaje, że wezwany na miejsce lekarz stwierdził, że nie żyją. O sprawie została powiadomiona prokuratura, która wyjaśni okoliczności zdarzenia.
Zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło do służb około godziny 10.30. Dotyczyło nieprzytomnych osób znajdujących się w jednym z aut zaparkowanych przed centrum handlowym przy ulicy Malborskiej w Warszawie. - W volkswagenie odnaleziono dwie młode osoby, dziewczynę i chłopaka. Ich stan ocenił lekarz. Oboje nie żyją. O zdarzeniu został powiadomiony prokurator - informuje Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kobieta miała 18 lat, a mężczyzna 21.
Jak opisuje nasz reporter Tomasz Zieliński na miejscu były dwie karetki pogotowia. Jest też kilka załóg policji. Ochrona centrum handlowego ustawiła pachołki w pobliżu miejsca tragedii, wygradzając część parkingu i alejki.
Policjanci wyjaśniają, jak doszło do śmierci obojga odnalezionych w aucie, zabezpieczają na miejscu ślady i badają okoliczności tej sprawy. - Osoby zostały odnalezione na fotelu pasażera i kierowcy. Auto ma obecnie otwartą klapę silnika. Funkcjonariusze prowadzą oględziny - relacjonuje Zieliński.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, sprawa raczej nie ma charakteru kryminalnego, a ofiary zatruły się prawdopodobnie spalinami wydobywającymi się z silnika auta.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl