Mieszkańcy dbali i się spotykali, urzędnicy przyszli i zaorali. Pragórka została "przywrócona do stanu pierwotnego"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Z Pragórki zniknął naturalny ogród do zabawy
Z Pragórki zniknął naturalny ogród do zabawy
Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Z Pragórki zniknął naturalny ogród do zabawyMateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Z Pragórki zniknęły ławki, pieńki i wiklinowy szałas, umieszczone tam w ramach projektu "Ogrody do zabawy". O teren od kilku lat dbali mieszkańcy, zaangażowani w tworzenie miejsca sąsiedzkich spotkań. Teraz dziwią się, dlaczego urzędnicy zdecydowali się na jego likwidację. Urzędnicy odpowiadają po swojemu.

"Pragórka to naturalny plac zabaw, który w 2018 roku stworzyli mieszkańcy, na zaniedbanym wówczas skwerze u zbiegu ulic Kępnej i Wrzesińskiej. Ta oddolna inicjatywa zapoczątkowała zmiany w tym miejscu. Niestety wczoraj Pragórka została zlikwidowana" - napisał w środę na Twitterze Grzegorz Walkiewicz, radny Pragi Północ. Jak dodał, wszystkie elementy placu zostały zdemontowane. "Interweniujący mieszkańcy usłyszeli, że w miejscu Pragórki zostanie wysiana trawa" - wskazał.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Pragórka została zagospodarowana dzięki staraniom mieszkańców

Pragórka była niegdyś zaniedbanym fragmentem terenu między ogrodami działkowymi, Portem Praskim a jednym z budynków przy Jagiellońskiej. Mieszkańcy chcieli to zmienić. Zgłosili ją do miejskiego projektu "Ogrody do zabawy", koordynowanego przez Zarząd Zieleni Warszawskiej. Polegał on na tworzeniu na skwerach, podwórkach czy osiedlowych terenach zieleni miejsc do sąsiedzkiej rekreacji. W konkursie wybrano pięć lokalizacji, gdzie na podstawie projektów tworzonych wspólnie z artystami i lokalną społecznością, powstawały naturalne ogrody. Całość była realizowana w formie spotkań w plenerze i działań warsztatowych.

Na Pragórce latem 2018 roku pojawiły się między innymi drewniane ławki i wiklinowy szałas, posadzono też byliny. Ustawiono wtedy przy niej tablicę z informacjami o projekcie: "Pragórka była tu chyba od zawsze. Przynajmniej od kiedy pamiętają najdawniejsi mieszkańcy Pragi" - brzmiał wstęp do historii tego miejsca. Napisy zachęcały najmłodszych do penetrowania kryjówek, omijania przeszkód, zakładania baz i twórczej zabawy. 

Pragórka po modernizacji w 2020 rokuZarząd Zieleni Warszawskiej

Urzędnicy zakładali, że instalacje "Ogrodów do zabawy" będą tymczasowe i pozostaną na swoim miejscu do końca roku. W przypadku praskiego skweru okazało się jednak, że dzięki trosce mieszkańców przetrwał on dłużej. Dwa lata później, ruszyła modernizacja sąsiedniego skweru Kępna-Jagiellońska, gdzie powstał między innymi plac zabaw z naturalnych elementów, nawiązujących do wyposażenia Pragórki. Wtedy też Zarząd Zieleni odnowił i zabezpieczył przy okazji znajdujące się na niej sprzęty.

Na Pragórce powstał w 2018 roku "ogród do zabawy"Zarząd Zieleni Warszawskiej

Radny szukał informacji o powodach demontażu Pragórki

Radny złożył już interpelację do urzędu dzielnicy w sprawie działań na skwerze. Zapowiedział też, że poruszy sprawę na czwartkowym posiedzeniu dzielnicowej Komisji Architektury. Jak wyjaśnił w rozmowie z tvnwarszawa.pl próbował też dowiedzieć się w miejskich jednostkach, jaki był powód usunięcia sprzętów z Pragórki. - Nie do końca wiedzieliśmy, która instytucja jest za ten teren odpowiedzialna. Inwestorem był wcześniej Zarząd Zieleni Warszawskiej, ale przekazał ten teren Zarządowi Praskich Terenów Publicznych. Początkowo obie instytucje twierdziły, że to nie one zarządzają tym miejscem - powiedział nam Walkiewicz.

Zarząd Praskich Terenów Publicznych odpowiedział jednak radnemu w mediach społecznościowych, że jednostka na początku września tego roku wystąpiła do ZZW w sprawie stanu technicznego Pragórki. - Ostatecznie dyrektor ZPTP wysłał mi pismo Zarządu Zieleni Warszawskiej datowane na 29 listopada, w którym ZZW stwierdza, że samego fragmentu Pragórki nie przekazano w zarządzanie ZPTP i dlatego przystępuje niezwłocznie do jej demontażu - opisuje Walkiewicz.

ZZW: podjęliśmy decyzję o niezwłocznym uprzątnięciu terenu

O odniesienie się do sprawy poprosiliśmy Zarząd Zieleni Warszawskiej. Jego rzeczniczka Karolina Kwiecień-Łukaszewska potwierdziła, że we wrześniu ZPTP przesłał pismo z prośbą o "doprowadzenie Pragórki do należytego stanu technicznego lub niezwłoczną likwidację obiektu stanowiącego zagrożenie". Jak opisuje, pracownicy ZZW "dokonali wówczas analizy dokumentacji, także majątkowej, w celu formalnego sprawdzenia statusu Pragórki". Udali się także na miejsce, by sprawdzić stan techniczny elementów. Z inspekcji przeprowadzonej w październiku wynikało, że nie były wówczas zdewastowane.

- Natomiast w listopadzie otrzymaliśmy poprzez aplikację 19 115 zgłoszenie o złym stanie technicznym drewnianych elementów oraz szałasu na Pragórce. Nasi pracownicy potwierdzili w terenie, że urządzenia rzeczywiście są zdewastowane i stanowią zagrożenie dla mieszkańców - przede wszystkim dla dzieci - relacjonuje rzeczniczka.

Dalej wyjaśnia, że ZZW nie miał "zabudżetowanych" pieniędzy na jakiekolwiek naprawy czy remonty w tym miejscu. Powody były dwa: po pierwsze, nie jest zarządcą terenu, a po drugie, elementy z Pragórki miały być tymczasowe i nietrwałe (mogą na przykład ulec biodegradacji). - Dlatego 29 listopada podjęliśmy decyzję o niezwłocznym uprzątnięciu terenu i - zgodnie z porozumieniem - przywróceniu go do stanu pierwotnego - informuje Kwiecień-Łukaszewska.

Rzeczniczka ZZW przekazała naszej redakcji, że miejscy ogrodnicy pojawili się na czwartkowym posiedzeniu praskiej Komisji Architektury. - Przedstawiliśmy nasze stanowisko w tej sprawie oraz fakt, iż elementy Pragórki znajdowały się w bardzo złym stanie i ich demontaż był konieczny. Pozytywna informacja jest taka, że teraz zweryfikujemy, które elementy nadadzą się do ponownego użycia i na wiosnę postaramy się odtworzyć Pragórkę - zapowiada.

Skomplikowany status terenu i elementów Pragórki

Podczas realizacji "Ogrodu do zabawy" ZZW podpisał porozumienie z dzielnicą, w której zobowiązał się do konserwacji elementów do końca 2018 roku - czyli do czasu, kiedy zgodnie z założeniami projektu miał istnieć ogród. - Ze względu na duże zainteresowanie społeczności sąsiedzkich, które intensywnie korzystały z ogrodu na co dzień, w listopadzie 2018 roku zaproponowaliśmy dzielnicy przejęcie w zarządzanie terenu przez ZZW, aby w kolejnych latach móc utrzymywać i rozwijać ogród - przypomina rzeczniczka.

I dodaje, że na początku stycznia 2019 roku dzielnica nie wyraziła na to zgody, a kolejna prośba w tej sprawie pozostała bez odpowiedzi. Wkrótce sytuacja uległa zmianie, bo ZZW dostał zgodę na tymczasowe administrowanie terenem podczas wspomnianej wcześniej modernizacji sąsiedniego skweru Kępna-Jagiellońska. Po zakończeniu prac, które przeprowadzono w ramach budżetu obywatelskiego, dysponentem terenu i zamontowanym na nim sprzętów znów stała się dzielnica. Był jednak wyjątek: elementy z Pragórki pozostały w zarządzie ZZW, ponieważ umieszczono je tam wcześniej w ramach innego zadania.

Autorka/Autor:kk/r

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl