Motocyklista, który we wtorek zginął na Mokotowie, to funkcjonariusz Komendy Stołecznej Policji. Starszy sierżant Arkadiusza Załuska udzielał się także w Ochotniczej Straży Pożarnej Uwieliny. Miał 36 lat, osierocił dwójkę dzieci.
"Z głębokim bólem i smutkiem zawiadamiamy, że w dniu wczorajszym, 23 maja, w wypadku drogowym zginął członek naszej jednostki, druh Arkadiusz Załuska. Cześć Jego pamięci" - poinformowali w środę na Facebooku druhowie z OSP Uwieliny. Informacja o śmierci druha poruszyła komentujących, którzy licznie składają kondolencje rodzinie i współpracownikom zmarłego. "Stratę tak odważnej i altruistycznej osoby trudno opisać słowami" - napisał jeden z komentujących.
O zdarzeniu poinformowała w czwartek także Komenda Stołeczna Policji. "Spełnił się najgorszy scenariusz, młody człowiek w jednej chwili stracił życie, jednocześnie pozbawiając dzieci ukochanego taty, a żony męża. Potrzebne są środki na to, aby po prostu zaspokoić najważniejsze zobowiązania, z którymi została żona - dlatego koledzy zmarłego w tragicznym wypadku policjanta założyli zbiórkę, aby wesprzeć żonę i 2 małych dzieci po nagłej śmierci st. sierż. Arkadiusza Załuska" - czytamy na stroni KSP.
Do śmiertelnego wypadku doszło we wtorek po godzinie 15 na skrzyżowaniu ulicy Woronicza z aleją Niepodległości. - Zderzyły się motocykl marki Yamaha z dostawczym fordem. Kierujący motocyklem był reanimowany. Niestety w wyniku tego zdarzenia i mimo podjętej reanimacji motocyklista zmarł - informował wówczas Bartłomiej Śniadała ze stołecznej policji.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: OSP Uwieliny