W środę po godzinie 18 służby otrzymały informację o mężczyźnie siedzącym na słupie energetycznym przy ulicy Jara. Jak podała straż pożarna, wyłączono energię elektryczną "w niektórych częściach południowej Warszawy oraz Piaseczna". Mężczyznę przekonał do zejścia policyjny negocjator.
O akcji służb dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński. - Na 30-metrowym słupie podtrzymującym linię wysokiego napięcia siedzi mężczyzna. Na miejscu jest pięć zastępów straży pożarnej, a także policja oraz pogotowie ratunkowe. Rozstawiono trzy skokochrony. Dojechało również pogotowie energetyczne – przekazał Zieliński. Wezwano też strażaków z grupy wysokościowej oraz policyjnego negocjatora.
Policja nie informowała o szczegółach zdarzenia. - Około godziny 18 otrzymaliśmy zgłoszenie, że na słupie energetycznym siedzi mężczyzna. Trwają czynności policjantów oraz strażaków – przekazała Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji.
Po godzinie 19 Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej poinformował, że wyłączono zasilanie na dwóch dużych liniach przesyłowych. - W związku z tym w niektórych częściach południowej Warszawy oraz Piaseczna mogą wystąpić przerwy w dostawach prądu – przekazał strażak. Dodał, że na miejsce dojechał policyjny negocjator, który będzie próbował nakłonić mężczyznę do zejścia ze słupa.
Około godziny 19.30 nasz reporter przekazał, że mężczyzna wszedł do kosza na strażackim podnośniku i został sprowadzony na dół. - Został przekazany pogotowiu i policji – powiedział Zieliński.
W czasie akcji służb ulica Jara była wyłączona z ruchu.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński/tvnwarszawa.pl