Pizza nie dotarła na czas. 48-latek zwyzywał kucharza, nakrzyczał na ekspedientkę i zniszczył drzwi

Awantura w pizzerii (zdjęcie ilustracyjne)
Awantura w pizzerii (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Shutterstock
Policjanci zatrzymali 48-latka, który zrobił awanturę w pizzerii. Jak opisuje policja, głodny mężczyzna najpierw zwyzywał pracownicę za ladą, a następnie poszedł od zaplecza, gdzie zwyzywał kucharzy. - Wychodząc, skopał drzwi łączące kuchnię z pomieszczeniem socjalnym, całkowicie je uszkadzając. Policjanci odwiedzili go pod adresem, który zostawił w składanym zamówieniu - przekazują funkcjonariusze.

- Wezwani na miejsce policjanci ustalili, że kilka minut po godzinie 20 do jednej z pizzerii przy ulicy Nugat na warszawskim Ursynowie wtargnął postawny mężczyzna z długimi włosami i zarostem. Machając rękami i używając słów wulgarnych, krzyczał na stojącą za kasą kobietę, że składał około godziny 17.00 zamówienie na pizzę i do tej pory nie dotarła – mówi Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej policji.

- Przerażona pracownica pizzerii tłumaczyła mu, że mają chwilowe problemy z dostawą. Dzwoniła przecież do niego i informowała go, że będzie opóźnienie. Mężczyzna nie słuchał, tylko krzyczał dalej. Wówczas kobieta poprosiła go, żeby wyszedł, ponieważ ona się go boi. Zachowujący się nieobliczalnie mężczyzna wyszedł, ale obszedł budynek i przez drzwi na zapleczu dostał się do kuchni. Tam zachowywał się w podobny sposób, przelewając swoją frustrację na pracowników. Gdy wychodził, na drodze stanęły mu drzwi, które zaczął kopać do momentu, aż je uszkodził, łącznie z ościeżnicą. Następnie opuścił lokal i wrócił do siebie – dodał.

Zarzuty

Wezwani na miejsce policjanci ustalili okoliczności zdarzenia, a następnie pojechali pod adres, który zostawił klient podczas zamówienia.

- Drzwi otworzył mężczyzna odpowiadający rysopisowi. Potwierdził, że uszkodził drzwi, ponieważ dostał ataku złości w związku z tym, że jego zamówienie nie dostarczono na czas – relacjonuje policjant.

Ponadto funkcjonariusze ustalili, że "głodny mężczyzna podsycony złością przemierzył ponad trzy kilometry, żeby zrobić awanturę w lokalu gastronomicznym".

Podejrzany o uszkodzenie mienia trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty, za które może zostać skazany na pięć lat więzienia. Sąd może też zobligować go do naprawienia wyrządzonej szkody.

Nietypowe kradzieże

Tir pełen kradzionej kawy
Źródło: KWP Gorzów Wielkopolski
Tir pełen kradzionej kawy. Warta była blisko milion złotych
Tir pełen kradzionej kawy. Warta była blisko milion złotych
Teraz oglądasz
Rozbili szajkę, która kradła panele
Rozbili szajkę, która kradła panele
Teraz oglądasz
Czytaj także: