Strażnicy miejscy podczas kontroli garaży na Białołęce znaleźli w jednym z nich rannego mężczyznę. 46-latek przekazał funkcjonariuszom, że został napadnięty. Sprawą zajmuje się policja.
Do zdarzenia doszło w ubiegły piątek wieczorem. Podczas kontroli opuszczonych garaży przy ulicy Marywilskiej strażnicy miejscy zauważyli w jednym z nich z trudem oddychającego mężczyznę.
"Leżący w kącie przykryty był starym kocem. Gdy strażnicy odwinęli materiał zauważyli, że ciało mężczyzny od nóg do głowy było zakrwawione. Poszkodowany był przytomny. Natychmiast wezwano pogotowie ratunkowe. Ponieważ mężczyzna z trudem oddychał, funkcjonariusze ułożyli go w pozycji bocznej bezpiecznej" - relacjonuje referat prasowy stołecznej straży miejskiej.
Ranny mężczyzna - 46-latek wyjaśnił strażnikom, że niespełna 20 minut wcześniej został napadnięty przez dwóch napastników. "Na miejsce interwencji wezwano policję. Do czasu przyjazdu karetki strażnicy monitorowali stan pobitego. Po zbadaniu mężczyzny ratownicy zdecydowali, że musi on zostać natychmiast przewieziony do szpitala. Funkcjonariusze pomogli przenieść rannego do karetki i zdali relację z interwencji przybyłym policjantom" - podsumowano w komunikacie.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska w Warszawie