O nagrodę imienia Miesa van der Rohe powalczą wolskie stacje metra zaprojektowane przez warszawską pracownię Biuro Projektów Kazimierski i Ryba. Laureata konkursu poznamy w przyszłym roku.
"Stacje Płocka, Młynów i Księcia Janusza Metro Warszawskie zyskały nominację do prestiżowej nagrody Unii Europejskiej im. Miesa van der Rohe. Trzymamy kciuki za warszawską pracownię architektoniczną - wystrój autorstwa Biura Projektów Kazimierski i Ryba" – napisał na Facebooku Michał Olszewski, wiceprezydent stolicy.
Nagroda Unii Europejskiej w konkursie architektury współczesnej im. Miesa van der Rohe została ufundowana przez Komisję Europejską i Fundację Miesa van der Rohe. Jest przyznawana co dwa lata od 1987 roku. Nominacje zgłaszają eksperci z Europy, krajowe stowarzyszenia architektów zrzeszone w ramach Rady Architektów Europy oraz komitet doradczy nagrody. Od początku istnienia nagrody budynek z Polski wygrał tylko raz. W 2015 roku laureatem została Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.
Najnowsza edycja konkursu miała się odbyć w tym roku, ale z uwagi na pandemię COVID-19 została przełożona na 2022. Listę nominowanych do ścisłego finału poznamy w lutym 2022, natomiast laureata nagrody w maju przyszłego roku.
Nawiązania do fabrycznej historii i pobliskich parków
Trzy stacje metra na Woli zostały oddane do użytku 4 kwietnia ubiegłego roku. Pierwszą jest Płocka, położona po południowej stronie skrzyżowania ulicy Płockiej z Wolską. W jej wnętrzu dominują kolory miedzi i brązu, które nawiązują do fabrycznej historii Woli, między innymi do Zakładów Radiowych Kasprzaka.
Kolejna stacja – Młynów to przystanek wybudowany pod Górczewską, między Płocką a wiaduktem linii kolejowej. Dominuje na niej kolor niebieski, który jest odniesieniem do pobliskiego basenu na Moczydle.
Ostatnią stacją tego odcinka jest Księcia Janusza, również pod Górczewską, po wschodniej stronie skrzyżowania z Księcia Janusza. Zieleń w jej wystroju nawiązuje do pobliskich parków Moczydło i Szymańskiego.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl