Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież auta z włamaniem. Samochód, już kilka godzin później, został sprzedany w innym województwie. Właściciel nawet nie zdążył się zorientować, że samochód zniknął.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu. - Policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową Komendy Stołecznej Policji ustalili operacyjnie, że w warszawskim Wawrze został skradziony mercedes i już po kilku godzinach został sprzedany w jednym z komisów samochodowych w województwie kujawsko-pomorskim - powiedział rzecznik KSP.
Sprzedany w komisie
Nadkomisarz wskazał, że stołeczni policjanci skontaktowali się ze swoimi kolegami z sąsiedniego województwa i poinformowali ich o całym zdarzeniu. - Dzięki czemu udało się zabezpieczyć mercedesa, który czekał już na kolejną sprzedaż w komisie - wyjawił.
- Jak się później okazało, kradzież pojazdu nie została jeszcze zgłoszona, ponieważ właściciel nie zdążył zorientować się, że jego auto zostało skradzione. Kiedy odebrał telefon od policjantów nie ukrywał zdziwienia i natychmiast udał się na komendę w celu złożenia zawiadomienia o przestępstwie - dodał rzecznik.
Przekazał, że po oględzinach samochód wrócił do właściciela, ale na tym sprawa się nie skończyła. Stołeczni śledczy ustalili miejsce, w którym przebywał mężczyzna podejrzany o kradzież tego pojazdu. - Zatrzymali 28-latka i przewieźli go do komendy - podał.
Zatrzymany mieszkaniec warszawskich Bielan został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem mercedesa. Grozi mu dziesięć lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KSP