Pod koniec października były poseł Artur Zawisza potrącił rowerzystkę na Mokotowie. - Jej obrażenia są zdecydowanie poważniejsze, niż początkowo szacowano – informuje reporterka TVN24 Małgorzata Mielcarek.
W trakcie czterogodzinnej operacji kolana pani Anety okazało się, że złamania są zdecydowanie bardziej skomplikowane, niż sądzono na podstawie zdjęć rentgenowskich. Podobnie z barkiem, który na razie nie może być umieszczony w gipsie.
"Prokuratura czeka na pełną dokumentację"
- Pani Aneta cały czas musi przyjmować silne środki przeciwbólowe. Nie wiadomo, kiedy będzie mogła wrócić do pracy – mówi reporterka TVN24. I dodaje, że rehabilitacja kobiety potrwa nie kilka tygodni, ale kilka miesięcy.
Pracownica Biura Bezpieczeństwa Narodowego przebywała w szpitalu od 25 października do 4 listopada. - Prokuratura czeka na pełną dokumentację ze szpitala i opinie biegłych, którzy potwierdzą, że była hospitalizowana dłużej niż siedem dni - podaje Mielcarek. Wtedy zdarzenie sklasyfikowane zostanie jako wypadek, a prokuratura będzie mogła postawić zarzuty Arturowi Zawiszy. Grozić mu będzie mogło do trzech lat więzienia.
Niewykluczone, że były poseł usłyszy zarzut jazdy bez dokumentów, które stracił trzy lata temu za jazdę pod wpływem alkoholu.
Dwukrotnie zatrzymany
W piątek 25 października Artur Zawisza, prowadząc samochód, potrącił poruszającą się rowerem pracownicę BBN. Mężczyzna jechał ulicą Beethovena i skręcał w Sobieskiego. Kobieta z obrażeniami ciała trafiła do szpitala.
Tego samego dnia w godzinach nocnych, stołeczna policja zatrzymała kierowcę bez uprawnień do prowadzenia samochodu. To znów był Artura Zawisza.
- Biorąc pod uwagę moją dotychczasową służbę, pierwszy raz spotykam się z sytuacją, kiedy to tego samego dnia zatrzymywany jest kierujący, który najpierw bierze udział w zdarzeniu drogowym i czynności prowadzone są w kierunku spowodowania wypadku drogowego, a potem jeszcze tego samego dnia, porusza się pojazdem, pomimo tego że nadal nie posiada uprawnień do jego kierowania - mówił rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.
Zawisza dwa dni po wypadku publicznie przeprosił poszkodowaną w rozmowie z redakcją TVN24. - Przepraszam w przestrzeni publicznej - i także osobiście będę to czynił - panią Anetę, przebywającą w szpitalu. Mam nadzieję, że powróci do pełni zdrowia i formy - powiedział. - Jest mi przykro z powodu wydarzeń, których byłem uczestnikiem - dodał.
Drugie zatrzymanie Zawiszy przez policję
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl