Radni zdecydowali w sprawie ronda Wolnej Białorusi

Rondo Wolnej Białorusi powstanie u zbiegu Puławskiej i POW
Przelot nad Południową Obwodnicą Warszawy
Źródło: TVN24
Podczas czwartkowej sesji Rada Warszawy jednogłośnie przyjęła uchwałę w sprawie nadania nazwy skrzyżowaniu ulicy Puławskiej i alei Legionów Piłsudskiego, czyli jezdni w ciągu Południowej Obwodnicy Warszawy (trasa ekspresowa S2). Jego oficjalną nazwą będzie teraz rondo Wolnej Białorusi.

O nadanie takiej nazwy wnioskowały wspólnie Fundacja Centrum Białoruskiej Solidarności oraz Stowarzyszenie Inicjatywa Wolna Białoruś i Polska 2050. Jak podkreślili inicjatorzy, wskazana przez nich lokalizacja ma wymiar symboliczny - kierowcy jadący drogą S2, która prowadzi w kierunku białoruskiego Brześcia, będą przejeżdżać przez Warszawę właśnie przez rondo Wolnej Białorusi, a "Warszawa - miasto niepokonane, wielokrotnie w swojej historii walczące o wolność i godność swoich mieszkańców - musi upamiętnić starania naszych białoruskich przyjaciół o prawo do życia w wolnym kraju".

Wniosek został poparty przez 210 pełnoletnich mieszkańców Warszawy. Wcześniej za nadaniem takiej nazwy opowiedzieli się również jednogłośnie radni z Ursynowa. - Tym rondem chcemy dać jasny i czytelny sygnał naszej solidarności z Białorusinami. To bardzo potrzebne w Warszawie miejsce. Mieszkańcy Ursynowa, z którymi rozmawiam, są dumni, że rozpatrywana lokalizacja jest właśnie na terenie naszej dzielnicy - powiedział we wrześniu Polskiej Agencji Prasowej ursynowski radny Paweł Lenarczyk.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Sytuacja na Białorusi po wyborach prezydenckich

W sierpniu 2020 roku na Białorusi odbyły się wybory prezydenckie, w których oficjalnie Alaksandrowi Łukaszence przyznano 80,1 procent głosów. Jego oponentka, ciesząca się dużą popularnością Swiatłana Cichanouska, dostała - według oficjalnych wyników - zaledwie 10,1 procent.

Wyniki wyborów, a także przemoc struktur siłowych wobec protestujących obywateli, doprowadziły do największych masowych protestów w historii Białorusi, które trwały przez kilka miesięcy. Władze odpowiedziały na nie jednak równie bezprecedensowymi represjami. Zablokowano lub zlikwidowano większość niezależnych mediów.

Czytaj także: