Ołdakowski w 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego był dopytywany o to, co działo się przed wybuchem zrywu.
- Rozmawiałem z kurierem Janem Nowakiem-Jeziorańskim, który przyleciał do Warszawy z Londynu przez Włochy, po to, żeby powiedzieć dowództwu powstańczej Warszawy, że nie mogą robić powstania warszawskiego, że powstanie nie będzie mogło liczyć na wsparcie aliantów - mówił dyrektor.
Dodał: - Nowak opowiadał, że ten dziwaczny paradoks: że przyleciał do Warszawy po to, żeby nie robili powstania, ale po drodze spotkał ludzi, którzy ryzykowali życiem za to, żeby on jako kurier dojechał, wtedy zrozumiał, że powstanie musi wybuchnąć. Zrozumiał, że żeby Polacy mogli być Polakami, żeby po pięciu latach oporu doprowadzić do przesilenia, powstanie musi wybuchnąć.
Powiedzieli "nie" z powodów moralnych
Dalej opisywał, że Jeziorański zobaczył na ulicach młodych ludzi, którzy jako ochotnicy chcieli powiedzieć "nie" totalitarnej Polsce. - "Nie" chcieli powiedzieć z powodów moralnych, z powodów sprzeciwu. Sam się z tym zgodził, że człowiek ma prawo walczyć o swoją wolność, dlatego wsparł powstanie - stwierdził Ołdakowski.
Dyrektor przypominał również, że w pewnym momencie do Warszawy dotarły sygnały, że sowieckie czołgi dotarły do granic stolicy.
- Że powstanie trzeba wywołać nie dlatego, żeby dać symbol światu, zapalić pochodnię, tylko, żeby doprowadzić do sytuacji, że wojska rosyjskie wejdą już do Warszawy, którą zarządzają Polacy. Jan Jankowski tłumacząc kiedyś Powstanie Warszawskie powiedział taką frazę, która jest mottem umieszczonym nad drzwiami Muzeum Powstania Warszawskiego. Powiedział: chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać. Wydaje mi się, że to jest dużo ważniejsza perspektywa niż ta, w której ktoś tłumaczy, że powstanie będzie symbolem dla zachodnich polityków. W czasie wojny nie można liczyć, że ktoś symbole dostrzeże - uznał.
Spotkanie z powstańcami
Oficjalne obchody 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego zainaugurowało w niedzielę, 30 lipca, spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z powstańcami warszawskimi w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego. Prezydent wręczył uczestnikom powstania ordery i odznaczenia państwowe.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 r. do walki stanęło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono ze zniszczonego miasta, które po powstaniu Niemcy niemal całkowicie zburzyli.
Autorka/Autor: kz
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24