Trudna sytuacja na Dworcu Gdańskim zainteresowała radną Warszawy, a jednocześnie wiceminister rozwoju Olgę Semeniuk-Patkowską (PiS). Zapytała prezydenta Warszawy o bezpieczeństwo i udrożnienie ruchu pasażerów. Tyle że to nie jego kompetencje. "Dobrze byłoby, aby osoba działająca jednocześnie w samorządzie i w rządzie miała świadomość, kto co nadzoruje i kto jest za co odpowiedzialny" - odpowiedział Rafał Trzaskowski.
Olga Semeniuk-Patkowska jest związana z Prawem i Sprawiedliwością. Od 2018 jest radną Warszawy, od 2020 wiceminister w Ministerstwie Rozwoju, w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, a następnie w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Jednocześnie od 2021 roku pełni też funkcję pełnomocnika rządu ds. małych i średnich przedsiębiorstw.
Zarzuty radnej
17 maja jako radna złożyła interpelację do Rafała Trzaskowskiego. "W związku z remontem Dworca Zachodniego Dworzec Gdański stał się najważniejszym dworcem stolicy. Obecnie dworzec oraz przejścia podziemne, łączniki nie są dostosowane do dużej liczby podróżnych. Natłok osób zagraża bezpieczeństwu podróżnych w pociągu, jak i na peronach oraz w wąskich korytarzach" - napisała Semeniuk-Patkowska.
"Czy miasto przewiduje wzmocnienie zabezpieczeń dla podróżnych i przebywających na peronach oraz przejściach? Jakie są przewidziane doraźne rozwiązania na ułatwienie ruchu pasażerów korzystających z Dworca Gdańskiego? Czy w związku z natężeniem ruchu osób w rejonie Dworca Gdańskiego będzie zapewnione bezpieczeństwo przez policję oraz straż miejską?" - zapytała radna prezydenta Trzaskowskiego.
Pytania są słuszne, bo sytuacja pasażerów na dworcu jest trudna, tyle że adresat jest niewłaściwy. Prezydent stolicy nie zarządza dworcem, nie zajmuje się przepustowością schodów i nie dba o bezpieczeństwo na peronach. To nie są kompetencje jego ani jego podwładnych. Z pytań radnej Semeniuk-Patkowskiej kierować do niego można by tylko to o "dodatkowych kursach autobusów i tramwajów", tyle że nie miałoby to większego sensu. Bo z dotarciem na dworzec i wydostaniem się z niego w inne rejony miasta problemu nie ma. Obok znajdują się przystanki autobusowe, tramwajowe i stacja metra.
Riposta prezydenta
Rafał Trzaskowski odniósł się do sprawy w tonie publicystyczno-prześmiewczym w mediach społecznościowych. "PiS w pigułce" - ocenił pytania Olgi Semeniuk-Patkowskiej.
"Oto pani Olga wyraża troskę o pasażerów, którzy ze względu na toczące się na Dworcu Zachodnim prace remontowe korzystają z Dworca Gdańskiego. Co dwa dworce to nie jeden, Gdański sam w sobie nie jest też dworcem największym, więc - niestety - skutkuje to dużym tłokiem. Zarówno na peronach, jak i w bezpośrednim sąsiedztwie dworca. Do kogo jednak adresuje swoje wątpliwości Pani radna i minister w jednym? Otóż - do mnie, jako prezydenta Warszawy. Bo jak coś jest w Warszawie, to przecież prezydent Warszawy za to odpowiada, prawda?" - zapytał Trzaskowski.
I sam odpowiedział: "Otóż - nie zawsze. I tak jest w tym wypadku. I dobrze byłoby, aby osoba działająca jednocześnie w samorządzie i w rządzie miała świadomość, kto co nadzoruje i kto jest za co odpowiedzialny. Bo to rząd, do którego Pani należy, odpowiada za PKP. Tę samą PKP, która prowadzi remont na Zachodnim. I prowadzi go w taki sposób, który mnoży utrudnienia dla wszystkich pasażerów. Sam tego doświadczyłem podczas przejazdu uruchomionym niedawno połączeniem SKM między Piasecznem a Warszawą, kiedy bałagan na torach sprawił, że musiałem wypisywać podróżującym z nami uczniom usprawiedliwienia za nieobecność na lekcjach..." - przypomniał o sytuacji z marca.
Władze Warszawy i Mazowsza chciały wówczas uczcić pierwszy przejazd nowej linii Szybkiej Kolei Miejskiej do Piaseczna. Ale na stacji Warszawa Zachodnia doszło incydentu, jak się później okazało, pierwszego z dłuższej serii. Pociąg wjechał na zły tor, co skutkowało zrujnowaniem rozkładów i paraliżem ruchu na kolei w aglomeracji warszawskiej. Pisaliśmy o tym na tvnwarszawa.pl.
Dalej prezydent zauważył, że nie podlega mu też policja, o którą upominała się radna. "Jako miasto finansujemy dodatkowe patrole, to fakt, wspieramy też stołeczną policję inwestując w sprzęt. Ale policja to odpowiedzialność rządu" - klarował Trzaskowski.
"A dlaczego uważam, że ta sytuacja pokazuje PiS w pigułce? Bo skoro osoba, która jednocześnie zasiada w rządzie i w Radzie Miasta nie ma pojęcia, że za działania PKP nie odpowiada prezydent miasta, to przestaje dziwić, że pół roku po wleceniu w przestrzeń powietrzną Polski rosyjskiej rakiety premier i minister obrony kłócą się, kto na ten temat wie mniej..." - krytykował polityk PO, zarzucając PiS-owi "bałagan i koszmarny nieprofesjonalizm".
Kolejarze planują zmiany
O tym, że stacja Warszawa Gdańska pęka w szwach, szczegółowo pisaliśmy w połowie marca. Ze względu na przebudowę Dworca Zachodniego przy wdrażaniu wiosennego rozkładu jazdy skierowano tu znaczną część pociągów nie tylko podmiejskich (bo taki charakter ma ta stacja), ale również dalekobieżnych.
Modernizacja Warszawy Gdańskiej trwała kilka lat i pochłonęła 63 miliony złotych. Komfort podróżnych poprawił się, ale są kwestie, które budzą poważne zastrzeżenia. Największe wątpliwości wywołują łączniki peronów z przejściem podziemnym. W centralnej części każdego z trzech peronów znajduje się pawilon, kryjący niezbyt szerokie ruchome schody - jedne jadą w górę, drugie w dół. Po przyjeździe pociągu szybko tworzy się efekt wąskiego gardła, bo niemal wszyscy pasażerowie zmierzają do schodów ruchomych. Bez kolejki skorzystają tylko ci, którzy z pociągu wyjdą pierwsi. Reszta musi odstać swoje, w najgorszym przypadku nawet kilka minut. Największy tłok tworzy się, gdy schody ulegają awarii albo na peron podjadą jednocześnie dwa pociągi. A takie sytuacje po wdrożeniu nowego rozkładu zdarzają się bardzo często. Mało kto korzysta z kładek nad torami, wybudowanymi na skrajach peronów.
Spółka PKP PLK zapowiedziała niedawno, że planuje zmiany na niedawno wyremontowanej. Rozważana jest budowa dodatkowego peronu oraz drugiej nitki przejścia podziemnego.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl