Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji podało przyczynę ubiegłorocznej awarii układu przesyłowego w oczyszczalni ścieków "Czajka". Jak podał jeden z autorów ekspertyzy, bezpośrednią przyczyną awarii była ukryta wada rurociągu.
Wyniki ekspertyzy dotyczącej przyczyny awarii kolektora przedstawił jeden z jej autorów - profesor Zbigniew Kledyński z Politechniki Warszawskiej. Doszło do niej w nitce (rurociągu) A.
"Wada ukryta"
Podkreślił, że eksperci rozpatrywali wiele różnych, roboczych hipotez. Wśród nich znalazły się takie jak uderzenie hydrauliczne, korozyjne starzenie się rur kompozytowych czy konkretna wada fabryczna, ale ostatecznie zostały wyeliminowane.
Jak podało w komunikacie MPWiK, wszystko zaczęło się od rozszczelnienia się jednego z dwóch rurociągów – nitki A. Do wnętrza tunelu, w którym były zlokalizowane, jak również do przestrzeni pod samymi rurami, zaczęły napływać pod bardzo dużym ciśnieniem ścieki powodujące dalsze uszkodzenia nitki A oraz następnie nitki B.
- Bezpośrednią przyczyną było rozerwanie łącznika (połączenie rury stalowej z kompozytową w nitce A - red.), ale na skutek wady ukrytej. Wady, która skumulowała się w wyniku splotu niekorzystnych czynników - zaznaczył profesor.
Zdaniem ekspertów owa ukryta wada była spowodowana splotem takich czynników jak między innymi prawdopodobne obciążenia mechaniczne łącznika. - Mam tu na myśli obciążenia z okresu montażu. Pamiętajmy, że rurociąg A został skończony po wcześniejszym zmontowaniu nitki B, wobec czego warunki montażu tej nitki z racji ograniczonej przestrzeni były mocno utrudnione - doprecyzował Kledyński.
"Splot niekorzystnych czynników"
Dodał, że łączniki rurociągu były przycinane na budowie, i choć jest to zabieg dopuszczalny, to w warunkach prac jakość takiego przycinana jest gorsza niż w przypadku wykończenia fabrycznego. - Pojawiają się nierównomierności, które w przypadku docisku do mniej odkształcalnej stali w rurociągu sąsiednim, mogły prowadzić do naprężeń, złożonego stanu naprężeń i uszkodzenia - wyjaśnił profesor.
Przypomniał też, że rurociąg w okresie eksploatacji odkształca się z kilku powodów. - Także termicznie - podkreślił.
Ostatnim czynnikiem, który mógł doprowadzić do spowodowania wady ukrytej, było "specyficzne" miejsce, w którym znalazł się łącznik. - Czyli tuż przy łuku, w którym ścieki zakręcają jeszcze na odcinku rurociągu stalowego, ale tuż za tym skrętem pojawia się szczelina i połączenie z rurociągiem tworzywowym. To miejsce zwykle powoduje lokalne zaburzenia w przepływie ścieków - zwrócił uwagę profesor.
Jednocześnie autorzy ekspertyzy wykluczyli rozerwanie łącznika wskutek uderzenia hydraulicznego, czyli nagłego wzrostu ciśnienia w rurociągu towarzyszącemu zatrzymaniu przepływu, rozszczelnieniu zlokalizowanemu w innym miejscu instalacji, a także korozji.
Awaria kolektorów
Do awarii kolektorów przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do znajdującej się na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło pod koniec sierpnia ubiegłego roku. MPWiK podjęło wtedy decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły. W reakcji premier Mateusz Morawiecki zlecił budowę alternatywnego systemu przesyłowego. 9 września rozpoczęło się tłoczenie ścieków do "Czajki" zastępczym rurociągiem.
Źródło: tvnwarszawa.pl